Marcus Rashford przed finałem FA Cup udzielił wywiadu Gary’emu Linekerowi na łamach BBC Sport. Anglik opowiedział w nim o roli Ten Haga w jego rozwoju i nauce gry na “dziewiątce”.
Wychowanek klubu z Old Trafford zaliczył najlepszy sezon w swojej karierze, znajdując drogę do siatki aż 30 razy we wszystkich rozgrywkach. Rashford uważa, że ogromną rolę odegrał w tym holenderski szkoleniowiec i… Wayne Rooney, który lata temu udzielił mu ważnych wskazówek.
– Ten Hag przyszedł tu z jasną tożsamością i jasnym planem, jak chce, żebyśmy grali. Po treningach z nim szybko łapiesz jego polecenia, bo jest bardzo konkretny w tym, czego od ciebie wymaga.
– Myślę, że gram teraz dużo lepiej jako “dziewiątka”. Przyzwyczaiłem się do gry z lewej strony i stamtąd zawsze strzelałem gole. Kiedy jesteśmy w środku usilnie próbuję dostać piłkę, a to pozycja, na której twoją największą umiejętnością powinna być cierpliwość.
– Zawsze miałem w sobie głód zdobywania bramek. Nie myślałem o marnowaniu okazji. Wolę jednak zmarnować szansę, niż jej nie mieć. Czasami gdy grałem na pozycji środkowego napastnika, byłem niecierpliwy. Włożyłem mnóstwo w pracy w utrzymywanie pozycji i grę pomiędzy obrońcami. Wcześniej próbowałem ze wszelką cenę dostać piłkę, bo w ogóle jej nie widziałem. Później piłka szła na skrzydło i ktoś dośrodkowywał je w pole karne, a mnie tam nie było, bo schodziłem po nią głęboko. To mnie frustrowało.
– Wayne Rooney powiedział mi kiedyś, jak zaczynałem grać na lewej stronie, że przyjdzie mi to z czasem, kiedy dojrzeję. Teraz zaczynam rozumieć, co miał na myśli.
Komentarze