twitter/ManUtd

Wywiad z Casemiro przed finałem FA Cup. „Nie chodzi o odebranie potrójnej korony City. Chcemy po prostu wygrać kolejne trofeum”

Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Casemiro jest jednym z najważniejszych elementów układanki Erika ten Haga w tym sezonie. Prawdopodobnie nie będzie przesadzą stwierdzić, że bez niego nie byłoby dwóch finałów i trzeciego miejsca w tabeli. Jak na to patrzy sam Brazylijczyk? Opowiada o tym Lauriemu Withwellowi w wywiadzie dla The Athletic.

Manchester United wykonywał zwycięskie okrążenie na Wembley, kiedy Casemiro postanowił odciągnąć na bok Bruno Fernandesa. Chodziło o decyzję, którą Portugalczyk podjął w trakcie meczu z Newcastle, co doprowadził do ostatecznego triumfu w Carabao Cup.

Uśmiechy zniknęły na moment, kiedy Casemiro zademonstrował, że Fernandes podjąłby lepszą decyzję, gdyby podał do Jadona Sancho w polu karnym, zamiast samemu próbować strzelić bramkę w końcówce spotkania. Fernandes odpowiedział swoimi argumentami, a Casemiro odwrócił się, wyraźnie niezadowolony.

Ta para miała też gorącą wymianę zdań na boisku w trakcie wygranego 1:0 meczu z Aston Villą w kwietniu. Casemiro był zdenerwowany sztuczką techniczną Fernandesa w końcówce spotkania, która doprowadziła do utraty piłki. Starcie zakończyło się uściskiem, a potem widzieliśmy większą współpracę po porażce z West Hamem. Dwójka pomocników wdała się w konwersację, oceniając, co poszło nie tak.

Potem, kiedy Fernandes strzelił gola Fulham, poczekał na Casemiro, żeby mogli wyskoczyć w górę i zderzyć się ze sobą w trakcie skoku w ramach wspólnej cieszynki.

Ci piłkarze są sercem tego, co Erik ten Hag próbuje budować. Teraz Manchester United wraca na Wembley, aby wziąć udział w derbach Manchesteru w finale FA Cup. Stawka nie mogłaby być wyższa. Jak więc wyglądają teraz relacje wspomnianej dwójki?

– Kiedy tutaj przyjechałem, problemem był język. Miałem szczęście, ponieważ Bruno zawsze mógł mi pomóc. Zawsze zachowywał się świetnie w stosunku do mnie. Nauczył mnie wiele na temat klubu, tego co oznacza gra tutaj – tłumaczy Casemiro.

– Mamy z nim bardzo dobrą relację, dogadujemy się ze sobą. Kiedy zaś poznaje się go jako piłkarza – i mówię to z pełną pewnością siebie – jest on jednym z najważniejszych graczy tego klubu. Moglibyśmy spędzić cały dzień, rozmawiając o tym, jak dobry jest Bruno, ponieważ jest to fantastyczny piłkarz.

Manchester United
Fot. Ash Donelon/Manchester United via Getty Images

– Ale szczerze mówiąc, i jemu też to zawsze powtarzam, wymagam od niego bardzo wiele. Kiedy marnuje okazje, kiedy niecelnie podaje, to zawsze chcemy, żeby zrobił coś lepiej, ale to są normalne dyskusje.

– Nigdy nie pokłóciłem się z Bruno, wręcz przeciwnie. Po prostu zawsze wymagam od niego więcej, tak samo jak on wymaga więcej ode mnie.

– Kiedy rozmawiamy ze sobą za kulisami, często mówimy: „powinieneś strzelić bramkę. Powinieneś zachować się wtedy lepiej, ponieważ masz odpowiednią jakość, żeby to zrobić”.

– Granie u jego boku to zaszczyt, ponieważ na końcu, to on jest siłą napędzającą ten zespół. Jest osobą, która pomaga nam najbardziej. Można powiedzieć, że jest silnikiem naszego składu.

Casemiro udziela tego wywiadu po hiszpańsku, z tłumaczem. Umie już jednak mówić po angielsku i potrafi komunikować się ze swoimi kolegami z drużyny. Jest świadomy tego, że on i Fernandes są liderami zespołu.

– To przychodzi z wiekiem oraz doświadczeniem, a także trofeami, które miało się okazję podnieść. Mamy wielu świetnych liderów, dobrą mieszankę zawodników. Są młodzi, ale też tacy, którzy sporo już osiągnęli. Jesteśmy świadomi tego, czego wymaga od nas menedżer, buduje pewną mentalność, ale wiemy też, że on rośnie razem z nami.

Wydaje się, że minęły całe wieki on momentu, kiedy Manchester United zanotował katastrofalny występ w drugi weekend sezonu, przegrywając 0:4 z Brentfordem.

Wcześniej Ten Hag doznał już porażki 1:2 z Brightonem, więc presja tylko rosła. Po tym meczu, United usiadł do rozmów z Casemiro, jednak ten dołączył już po porażce z Brentfordem. Niektórzy sądzili, że pięciokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów mógłby się wycofać. Casemiro oglądał to spotkanie w zachodnim Londynie, jednak nie miał zamiaru chować się przed takim zadaniem. „Naprawię to” powiedział Manchesterowi United.

W ten weekend John Murtough poleciał do Madrytu. Warty 70 milionów funtów transfer został szybko dopięty.

– Żadnych dodatkowych przemyśleń – zapewnia Casemiro, wspominając tamten okres. – Ale naprawdę to powiedziałem (naprawię to). Rozmawiałem o tym ze swoim agentem, a także z Johnem.

– Byłem świadomy tego, że mój czas w Madrycie dobiegł końca. Naprawdę optymistycznie spoglądałem na wizję dołączenia tutaj, podjęcia nowego projektu, nowego wyzwania. To było dla mnie jasne jak słońce.

– Wiedziałem też, że nie będzie to łatwa sprawa, ponieważ widziałem nieprzyjemne porażki, których doznał zespół. Jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że to dopiero początek podróży i chcieliśmy wygrywać trofea. To było jasne, że w tym projekcie nie zaczniemy wygrywać wszystkiego w ciągu jednej nocy. Czekało nas dużo pracy, nie tylko mnie.

Casemiro
Fot. Glyn Kirk/AFP via Getty Images

– Moi koledzy również zasługują na wiele pochwał, tak samo jak cały sztab Manchesteru United. Po tym jak się rozpoczął ten sezon, trzeba docenić to, że udało nam się odwrócić losy. To nie tylko moja zasługa, ponieważ ostatecznie, jeden piłkarz nie może wszystkiego zmienić, cały skład musi tego dokonać.

Nie ma jednak wątpliwości, że osoba Casemiro odmieniła United. Jego jakość w grze przed obrońcami dodała zespołowi pewność siebie, której dawno tam brakowało. Dodatkowo miał także wpływ na poczynania ofensywne, zdobywając siedem bramek i dokładając do tego 6 asyst we wszystkich rozgrywkach. To po jego główce United wyszedł na prowadzenie przeciwko Newcastle na Wembley w lutym.

– Kiedy ludzie mówią o defensywnych pomocnikach, to zapominają, że trzeba pomagać swoim kolegom, bronić, ustawiać się między środkowymi obrońcami, wypełniać wszelkie luki pozostawione przez bocznych defensorów albo pomocników. To są podstawowe zasady defensywnego pomocnika – tłumaczy Casemiro.

– Poza tym ludzie wymagają od ciebie, żebyś strzelał bramki, podawał piłki, pomagał w rozegraniu, ponieważ piłka nożna się zmieniła. W przyszłości to ofensywny pomocnik by się tym zajmował.

– Widziałem wywiad z Juanem Romanem Riquelme, w którym opowiadał o defensywnych pomocnikach, a konkretnie o Sergio Busquetsie. Mówił, że często drużyna grała słabo, ponieważ ich defensywny pomocnik grał słabo. To zawsze była pozycja, na której pomagało się obrońcom, pomocnikom, bocznym defensorom, wypełniało się luki i zatrzymywało kontrataki. To, jak defensywni pomocnicy muszą się teraz adaptować do gry bardzo się zmieniło.

Casemiro musiał się również zaadaptować do nowego środowiska. Po dziewięciu latach w Hiszpanii wielu zastanawiało się czy będzie potrafił sprostać wymogom Premier League.

– Kluczową kwestią dla piłkarza jest szybka aklimatyzacja. Oczywiście jest tutaj inaczej, gra jest bardziej otwarta i o wiele częściej dochodzi do tranzycji. W Hiszpanii jest więcej tiki-taki, o której ludzie lubią mówić. Najważniejsze jest to, jak się w to wpasujesz, żeby zrobić to najszybciej, jak się da.

Były też pewne zakręty na tej drodze. Dwie czerwone kartki plus zawieszenie za nadmiar żółtych oznaczały, że Casemiro był zawieszony w ośmiu spotkaniach w tym sezonie. Być może większe panowanie nad swoimi wślizgami będzie konieczne w kolejnych rozgrywkach, jednak nawet pomimo tych zawieszeń, rozegrał on 50 spotkań. Pokazał, że pomimo 31 lat na karku, wciąż czeka go jeszcze kilka sezonów gry.

Zagrał w tym sezonie więcej meczów dla klubu niż w jakimkolwiek sezonie wcześniej. W Hiszpanii miał średnią 44 występów na sezon. To solidny wynik, a mała podatność na kontuzje była jednym z elementów, które przekonały United do zapłacenia za niego.

Kolejnym bonusem są wyniki Casemiro w finałach. Przegrał tylko jeden, był to Superpuchar Europy UEFA w 2018 roku, który nie ma aż tak wielkiego znaczenia.

– To bez wątpienia ważna statystyka, ale każdy finał jest inny – zapewnia Brazylijczyk. – Grałem już w wielu z nich i postaram się przekazać to doświadczenie swoim kolegom, aby nieco ich uspokoić. To bardzo ważne spotkanie, ale również takie, którym powinniśmy się cieszyć.

Jego więź z kibicami United jest silna. Został na boisku po zwycięstwie z Barceloną, aby chłonąć atmosferę świętującego Old Trafford. Pobiegł także do sekcji gości na Stamford Bridge, kiedy strzelił gola w końcówce spotkania. Po wygranej z Wolves przekazał swoją koszulkę jednemu z fanów.

Manchester United
Fot. Adrian Dennis/AFP via Getty Images

– Od kiedy tylko pojawiłem się na stadionie pierwszego dnia, kibice byli niesamowici. Czuję ich miłość i staram się odpowiedzieć odpowiednią grą na boisku. Daję z siebie wszystko, swoją duszę, w każdym spotkaniu, niezależnie od tego czy gram pełne 90 minut. To jest moja filozofia, jeśli chodzi o pracę, granie w piłkę nożną. Daję z siebie wszystko i jestem naprawdę wdzięczny za ich wsparcie.

Nie zgadza się on jednak z kibicami, którzy mówią o tym, że piłkarze powinni odebrać Manchesterowi City możliwość zdobycia potrójnej korony, co byłoby powtórzeniem wyniku Manchesteru United z 1999 roku.

– Nie, nie sądzę, żeby piłkarze myśleli o tym za dużo. Ekscytujemy się nadchodzącym finałem i chcemy go po prostu wygrać.

– Oczywiście wiemy, że City może mieć wspaniały sezon poprzez osiągnięcie czegoś wielkiego, ale nie myślimy o ich potrójnej koronie. Myślimy o wygraniu kolejnego trofeum dla siebie.

– City zasługuje na szacunek za to, co osiągnęli. Mamy tego świadomość, ale chcemy zwyciężyć w starciu z nimi.

Jednak zwycięstwo w FA Cup, połączone z triumfem w Carabao Cup oraz trzecim miejscem w lidze, może być wabikiem dla kolejnych jakościowych piłkarzy. Casemiro ma nadzieję, że klub pozyska kilka istotnych wzmocnień latem, tak jak było to w jego przypadku.

– Zawsze mile widziany jest nowy zawodnik z odpowiednią jakością. Im więcej mamy opcji, tym lepiej dla nas, ponieważ wiemy, że w piłce nożne są również trudne chwile, okresy, kiedy przytrafiają się kontuzje.

– Jednak to nie piłkarze powinni wciskać w to swoje nosy. Im więcej dobrych zawodników, tym większa jest konkurencja o miejsca w składzie. To zaś oznacza, że na koniec sezonu jesteśmy w lepszej formie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze