Erik ten Hag spotkał się z dziennikarzami w San Diego na konferencji prasowej zapowiadającej dwa nadchodzące mecze towarzyskie przeciwko Wrexham i Realowi Madryt. Holender zdradził m.in, jak przebiegają starania o nowego napastnika.
KONFERENCJA PRASOWA ERIKA TEN HAGA:
Czy na początek możesz nam powiedzieć, jak czuje się Amad Diallo?
– Nie jest źle. Dziś (tj. we wtorek) znów wybiegł na boisko. Nie trenował z grupą, ale mamy nadzieję, że kolejnego dnia do nas dołączy.
Wiem, że w piątek pytaliśmy cię o Avrama Glazera, który zjawił się na sobotnim meczu. Rozmawiałeś z nim? Jeśli tak, to o czym?
– Nie rozmawiałem z nim po meczu.
Wasze tournee wymaga ciągłego podróżowania. Jak to postrzegasz w kontekście przygotowań? Czy tych lotów jest za dużo? Łatwiej byłoby zostać w Manchesterze? Wiemy, że Manchester United to globalna marka – stąd te obowiązki.
– Chodzi o znalezienie dobrej równowagi. Futbol to jedno, ale jest też drugie i trzecie. Piłka nożna tworzy kalendarz, ale tak jak powiedziałeś, jesteśmy globalną marką i musimy się sprzedawać. Chcemy również spotykać się z naszymi fanami z całego świata. Musimy się tu pokazać. To dla nas fantastyczne doświadczenie. Spędzimy tu dwa tygodnie. Myślę, że to duży plus że możemy spędzić tyle czasu z naszymi piłkarzami i zbudować ducha drużyny. Współpracujemy także ze sztabem, a sztab współpracuje z piłkarzami. To fantastyczna okazja, by się wzmocnić i nad tym pracujemy. Ten obóz jest naprawdę pożyteczny.
Zastanawiam się, jaki zespół wystawisz do gry przeciwko Wrexham. Jakich piłkarzy zobaczymy? Czy oglądałeś dokument o tym klubie?
– Nie oglądałem, ale znam ten klub. Graliśmy z nimi rok temu. Wiem, że awansowali ligę wyżej. Widziałem, jak grają. Wyjdziemy na nich głównie zespołem młodzieżowym, wzmocnionym o graczy z pierwszego składu.
Rozmawialiśmy już o napastniku, ale wciąż pojawia się wiele doniesień na ten temat. Czy udało wam się poczynić jakieś postępy w tej kwestii?
– Tak, poczyniliśmy postępy, ale wiecie, jak to działa. Kiedy kupimy napastnika, powiemy wam o tym.
Jadon Sancho grywa ostatnio jako fałszywa dziewiątka. Czy to coś, w czym widzisz potencjał na przyszłość? Jak oceniasz jego dotychczasowe występy podczas pre-sezonu?
– Radzi sobie dobrze, również w tej roli. Myślę, że najlepiej gra mu się w środku, gdzie może być zaangażowany w grę, ale dobrze czuje się też na skrzydłac. Wiecie jednak, że u mnie na skrzydłach, w odpowiednich sektorach, ma się wolność w podejmowaniu decyzji, gdzie pobiec dalej. Może zatem również schodzić na pozycję dziesiątki, wchodzić do środkowej strefy boiska. Trzeba natomiast pamiętać, że grając na tych pozycjach, trzeba również wybiegać za plecy obrońców, bo to waży element naszego systemu gry. Mamy wielu graczy, którzy dobrze się w tym czują.
Teraz zagracie w San Diego, ale później lecicie do Houston, by zmierzyć się z Realem Madryt. Czy to trudne? Chciałbym też zapytać, jak oceniasz transfer Andre Onany? Cieszysz się na myśl ponownej współpracy?
– Tak, jest to trudne, ale w Premier League też trzeba sporo podróżować. Zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów, więc tam też trzeba będzie sporo latać. Przywykliśmy do tego. Nie ma więc żadnego problemu. Zaprogramowaliśmy to z głową. Nasze przygotowania stoją na najwyższym poziomie, dzięki czemu piłkarze są gotowi do rozgrywania meczów.
– Jeżeli chodzi o Andre Onanę, to oczywiście jestem szczęśliwy. Bardzo dobrze integruje się z drużyną. To fantastyczne wzmocnienie. Wszyscy się cieszą.
Czy możesz nam zdradzić, na jakim etapie są transfery Anthony’ego Elangi i Deana Hendersona?
– Nie znalazło się dla nich miejsce w składzie. Dowiecie się w swoim czasie. [Anthony Elanga oficjalnie przeszedł do Nottingham Forest – przyp. red.]
Nie wiem, czy widziałeś tę informację, ale PSG otrzymało ofertę w wysokości 300 milionów euro za Kyliana Mbappe, którą zaakceptowali. Jeżeli jednak piłkarz odrzuci tę propozycję, to PSG rozważy opcję wypożyczenia. Czy rozważyłbyś coś takiego, czy jest to poza jakąkolwiek dyskusją? Co sądzisz o tak horrendalnej sumie?
– Nie rozmawiamy o piłkarzach, którzy mają kontrakty z innymi klubami.
Powiedziałeś, że nie rozmawiałeś więcej z Avramem Glazerem. Ale czy chciałbyś? A może rozmawiałeś ostatnio z Joelem Glazerem?
– Nie.
A chciałbyś?
– Jeśli będę chciał, to bez problemu ich złapię.
Wracając do napastnika, czy jesteś pewny, że uda wam sie pozyskać nowego strzelca przed pierwszym meczem sezonu z Wolves?
– Myślę, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby tak było. Chciałbym go dostać jak najszybciej. Im szybciej, tym lepiej, bo musimy wprowadzić go do zespołu i naszego systemu gry. Idealnie byłoby, gdyby już tu był. Ale nie zawsze możemy znajdować się w idealnych sytuacjach, więc jakoś trzeba sobie radzić.
Marcus Rashford w poprzednim sezonie poczynił ogromne postępy. Czy jesteś pewien, że stać go, by w każdej kampanii przekraczać barierę 25 lub 30 goli?
– Gdy jego nastawienie jest odpowiednie, to bez wątpienia go na to stać. To nie jest łatwe, bo cały zespół musi grać dobrze, aby Marcus dochodził do odpowiednich sytuacji. A kiedy drużyna gra dobrze, czyli wtedy gdy trzymamy się naszych reguł i zasad gry, to i nastawienie jest właściwie. Jego umiejętności gry w polu karnym są wspaniałe. Jest skuteczny i bezlitosny. Potrafi strzelać gole prawą nogą, lewą i głową.
Czy chciałbyś, by reszta zespołu strzelała więcej goli?
-Tak, mamy w tej kwestii pewne niedociągnięcia i jesteśmy tego świadomi. Musimy trafiać do siatki też z innych sektorów, ale też dlatego szukamy na rynku umiejętności strzeleckich. Z Masonem Mountem w składzie mamy dodatkowego piłkarza, który jest w stanie nie tylko zdobywać bramki, ale również kreować okazje. Dzięki Mountowi Rashford otrzymywać jeszcze więcej szans na pokonywanie bramkarzy. Bez wątpienia jednak strzelać musi cały zespół.
Jak podoba ci się San Diego? Zaaklimatyzowaliście się? Cieszysz się na myśl o grze na Snapdragon Stadium?
– Jestem naprawdę podekscytowany, ale niestety nie widziałem niczego poza chmurami. Nie mogę się doczekać, by pozwiedzać. Mam nadzieję, ze będziemy mieli trochę czasu dla siebie.
Anthony Martial to jedna z oczywistych opcji na pozycję napastnika. Czy możesz nam zaktualizować jego sytuację? Czy znów zaczął trenować? Frustruje cię jego sytuacja? Był twoim pierwszym wyborem w poprzednim okresie przygotowawczym.
– We wtorek trenował z drużyną. Kiedy masz takiego piłkarza w składzie, to chciałbyś, aby był dostępny. Zawodnicy muszą brać za to odpowiedzialność. Kiedy jednak go nie ma, muszę sobie radzić. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie odnieść sukces bez klasycznego napastnika. Ale tak, z napastnikiem jest zdecydowanie łatwiej. Każdy klub, który chce wygrywać wielkie trofea, musi mieć w składzie piłkarza o odpowiednich umiejętnościach strzeleckich.
Czy Anthony znajduje się w twoich planach na przyszły sezon?
– Potrzebujemy dobrego składu, a Anthony Martial to znakomity zawodnik, więc na pewno nam pomoże. Strzelał gole i dobrze spisywał się w pressingu, w posiadaniu piłki i grze kombinacyjnej. To świetny gracz, więc mamy nadzieję, że pozostanie zdrowy.
W przyszłym sezonie będziecie grać na czterech frontach. Czy jeśli dostaniesz jeszcze tylko jednego nowego zawodnika, to czy będziesz zadowolony z głębi swojego składu? Czy chciałbyś wprowadzić więcej zmian przed końcem okna transferowego?
– Wszystko po kolei. Wzmocniliśmy naszą drugą linię. Mieliśmy problem z bramkarzem i rozwiązaliśmy go. Teraz chcemy napastnika. Zobaczymy, co się wydarzy później.
Czy czujesz, że masz odpowiednią liczbę piłkarzy, bo poradzić sobie na czterech frontach? Rozegraliście absurdalną liczbę spotkań w poprzednim sezonie. Były okresy, kiedy nie miałeś z czego wybierać.
– Jeśli chodzi o liczebnosć, to jestem przekonany, że mamy odpowiednią liczbę zawodników. Jestem również zadowolony z rozwoju graczy z akademii. Potrzebujemy kilku wolnych miejsc, by mogli udowodnić swoją przydatność.
Z całym szacunkiem do Wrexham, ale realistycznie rzecz biorąc, co dają wam mecze z takimi zespołami?
– To bardzo dobry mecz z perspektywy graczy z akademii. To będzie dla nich wspaniałe doświadczenie, które im pomoże w drodze do pierwszej druzyny. W tym kontekście to bardzo ważne spotkanie. Dobry przeciwnik. Dodatkowo gramy ten mecz w Stanach Zjednoczonych, więc będą musieli podróżować. To dobre dla ich edukacji. Będą musieli poradzić sobie z presją, bo stadion został wysprzedany. Na trybunach zasiądzie fantastyczna publiczność. Piłkarze nie mogą się doczekać, bo mecz będzie transmitowany w telewizji. Dla młodych piłkarzy to cenne doświadczenie. Cieszę się, że będziemy mieli taką okazję.
W środę gracie w San Diego a w czwartek w Houston (czasu polskiego). Czy cieszycie się na myśl o takim podróżowaniu, czy jest to raczej utrapienie?
– Myślę, że to bardzo pomocne, gdy podróżuje się razem przez dwa tygodnie. Zajmuję się juniorami. Można się od tego zmęczyć. Ale w Premier League i Lidze Mistrzów też trzeba sobie z tym radzić. Fani oczekują występu, a my musimy się z tego wywiązać. Musimy być do tego przygotowani. Zawodnicy muszą więc żyć zgodnie z zasadami. Ważny jest odpowiedni styl życia – chodzi o jedzenie, sen, robienie właściwych rzeczy na treningu, regenerację i ducha zespołu. Wtedy jest to naprawdę dobre doświadczenie.
Z zespołem od jakiegoś czasu trenuje Jonny Evans. Jakie wrażenie wywarł na tobie, a szczególnie na młodych zawodnikach? Czy planujecie zatrzymać go na dłużej?
– Myślę, że bardzo pomógł młodszym zawodnikom, ale jest również przydatny w treningu. Początkowo nie było z nami naszych reprezentantów, więc musieliśmy sobie radzić z małą liczbą graczy. Jonny chce pozostać przygotowanym, chce kontynuować swoją karierę. W poprzednim tygodniu rozegrał dobre spotkanie przeciwko Lyonowi. Mogliście zauważyć, że dla młodszych piłkarzy jest mentorem. Motywował ich, by grali na wyższym poziomie. Cieszę się, że go mamy. Zagra przeciwko Wrexham. Ciesze się, że chce to robić i cieszę się, że możemy mu pomóc.
Oczywiście, wraz z powrotem Bruno Fernandesa w roli kapitana, jakie są dodatkowe oczekiwania wobec tak kluczowego zawodnika, znając jego cechy i jakie są oczekiwania wobec całego środka pola? Oczywiście mam tez na myśli Masona Mounta…
– Kapitan nie tylko nosi opaskę, ale także upewnia się, że drużyna jest zgrana i ma odpowiedniego ducha. Trzeba mieć właściwe nastawienie do wygrywania. Musisz potrafić inspirować, musisz mieć autorytet, a także musisz rozumieć grę, aby przenieść zasady menedżera do zespołu. Do tego dochodzi komunikacja, więc potrzeba wielu cech.. Ale kapitan nie może robić tego sam. W zeszłym tygodniu wyjaśniłem, jak postrzegam drużynę i że potrzeba więcej liderów. Na szczęście w tym składzie mamy więcej liderów, którzy nie tylko wspierają, ale także odgrywają swoją rolę i prowadzą zespół w dobrym kierunku.
Mówiłeś o logistyce. Czy możesz nam zdradzić, jak to wszystko będzie wyglądało w najbliższych dniach?
– Planowaliśmy to od miesięcy, więc już od dawna wiedzieliśmy, jak to ma wyglądać. Jeden zespół zostanie tutaj, ja też tu zostanę, ale sprowadzamy też trenera i dyrektora technicznego, Darrena Fletchera. Sprowadzimy też kilka innych osób, w tym analityka, ludzi od strojów, którzy pomogą drużynie U-21. Travis jest osobą odpowiedzialną za drużynę. Będę mu pomagał i służył wsparciem. Oczywiście drużyna U-21 zawsze jest częścią pierwszego składu, zawsze jest pod moim nadzorem. Nie chcę ich odseparowywać. Oznacza to, że chcemy mieć zasady i reguły. Zespoły na niższych szczeblach muszą wprowadzać ten sam system gry. Chcemy edukować, uczyć zawodników gry w stylu Manchesteru United, aby łatwiej było im wejść do pierwszego składu. Dlatego ten wyjazd jest dla nas bardzo przydatny. Druga drużyna wyleci jutro po południu i przygotuje się do meczu z Realem Madryt. Oczywiście lecę też do Houston, ale zrobię to dopiero po zakończeniu meczu z Wrexham.
Komentarze