Erik ten Hag
manutd.com

Konferencja prasowa Ten Haga przed meczem z Burnley: znam swoich piłkarzy i ich opinie

Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Erik ten Hag stawił się na konferencji prasowej przed meczem z Burnley w ramach 6. kolejki Premier League. “Czerwone Diabły” w tym sezonie ligowym mają na swoim koncie już trzy porażki i na Turf Moor spróbują odwrócić złą kartę.

PRZEDMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA ERIKA TEN HAGA PRZED SPOTKANIEM Z BURNLEY:

Cześć, Erik. Za tobą seria złych rezultatów i występów. Jak ważne jest zatem to spotkanie z Burnley, aby spróbować zmienić narrację i nabrać pewności siebie?

– W Manchesterze United musisz wygrywać każdy mecz. Niczego to nie zmienia.

Czy martwi cię ilość wycieków z szatni w ostatnim czasie? Dziś pojawiły się doniesienia, że piłkarze są niezadowoleni, m.in. tym, jak potraktowany został David de Gea oraz z powodu krytyki, jaką przekazujesz w mediach. Czy to nieuniknione, gdy próbujesz zmieniać kulturę klubu?

– Nie wiem, czy to są wycieki, ale znam opinię piłkarzy. Znam też swoich zawodników.

A więc twierdzisz, że nic takiego nie ma miejsca?

– Znam swoich piłkarzy, każdy może podzielić się swoimi sugestiami. Nie mamy z tym problemu.

Jesteś zaskoczony skalą wyzwania, z którym przyszło ci się mierzyć w tym klubie?

– Nie. Jestem tu drugi rok i wiem, że nie zawsze się układało. Trzeba wykorzystać te przestoje, bo one czynią cię mocniejszym, ale trzeba przy tym trzymać się i tak właśnie robimy. Szatnia, sztab, cały personel – wszyscy jesteśmy zjednoczeni. W Manchesterze United trzeba walczyć razem.

Niektóre doniesienia wskazują na rosnące wpływy twojego agenta, Keesa Vosa. Mówi się, że personel jest zmartwiony jego wpływem na klub. Czy te głosy niepokoju do ciebie dotarły i czy jesteś tego świadomy?

– To nie może być problem, ponieważ dokonaliśmy dobrych ruchów na rynku transferowym i bardzo dobrze układa się ta współpraca. W przypadku decyzji odnośnie do transferów, zawodników zawsze jest 50 na 50 i obie strony są zaangażowane w cały proces. Klub, John Murtough i ja. Nie ma mowy o żadnym zakłóceniu spokoju.

Pojawiły się jakieś nowe wieści w sprawie Jadona Sancho? Mówi się, że może opuścić klub już w styczniu. Jaka jest prawda? Czy wciąż ma przyszłość w tym klubie?

– To zależy od niego. Teraz przygotowujemy się do meczu z Burnley i na tym się skupiamy. Jadon nie będzie częścią składu na ten mecz.

I wciąż nie bierze udziału w treningach?

– Nie.

Kto jest więc dostępny na ten mecz z piłkarzy, którzy byli kontuzjowani? Myślę o Varanie, Mount’cie, Amrabacie, Malacii, Czy najbliższy powrotu jest Harry Maguire?

– Tak, chyba Maguire jest najbliżej. Zobaczymy po treningu. Ale będą trenowali też Varane, Amrabat i Mount. Wszyscy nie grali jednak od dłuższego czasu. Varane pauzuje najkrócej.

Andre Onana po meczu z Bayernem powiedział, że jego początek w Manchesterze United nie był taki, jakiego chciał i mecz z Bayernem był w jego wykonaniu jednym z najgorszych w karierze. Jak opiniujesz jego początek? Kiedy bramkarz ma takie odczucia, to trzeba mu dać więcej czasu na boisku czy posadzić go na ławce?

– Chodzi o drużynę. To przez to, że cała drużyna nie funkcjonuje dobrze, nie odnosimy dobrych rezultatów. Indywidualności również nie prezentują się na takim poziomie, na jakim powinny. Nie obwiniajmy jednak tylko jednego piłkarza, ale wszystkich do spółki z menedżerem.

Czego spodziewasz się po Burnley? Beniaminek, ale jeszcze bez zwycięstwa…

– Nie chodzi o naszego rywala, ale o to, jak my zagramy. W Premier League nie ma łatwych spotkań i mecz z Burnley zdecydowanie nie będzie do takich należał. Wiemy, że grają bardzo intensywnie, znam ich podejście. Podoba mi się ich gra, odwaga, intensywność a także dynamika. Musimy zagrać nasz najlepszy futbol.

W kontekście defensywy, czy musisz zacząć od zacieśnienia szyków w obronie?

– Nie, chodzi o 11 piłkarzy wykonujących swoja pracę. Mówiłem to wielokrotnie podczas naszych spotkań i piłkarzom. Atakujemy jedenastoma graczami i bronimy też w jedenastu. Jeśli jeden czy dwóch graczy nie wypełni swoich obowiązków, to wszystko runie jak domek z kart. A wtedy winni nie będą tylko ci dwaj.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze