Erik ten Hag odpowiadał na pytania mediów na piątkowej konferencji prasowej przed derbami Manchesteru na Old Trafford, które zostaną rozegrane w niedzielę o 16:30. Holender miał wieści dotyczące choćby stanu zdrowia kontuzjowanych zawodników.
Hej Erik, jeśli chodzi o przygotowanie składu na weekend, czy Casemiro będzie mógł zagrać od pierwszej minuty? Czy to prawda, że Aaron Wan-Bissaka wznowił trening z pierwszą drużyną?
– Tak, Aaron dziś trenował. Casemiro walczy z czasem.
Więc Casemiro nie jest zdrowy w stu procentach?
– Nie, nie na sto procent.
Dużo mówiło się oczywiście o Alejandro Garnacho po jego poście w mediach społecznościowych. Czy obawiasz się, że zostanie zawieszony i opuści najbliższe mecze?
– Nie w tym momencie. Rozmawiamy z związkiem piłkarskim w Anglii [FA]. Jesteśmy w tym razem, zjednoczeni, chcę wam to uświadomić. Widzieliśmy także posta Andre Onany [w którym stanął po stronie Garnacho].
Erik, mówiłeś niedawno o rosnącej pewności siebie w drużynie. Jak dużym wyznacznikiem tego, gdzie się obecnie znajdujecie, będzie weekendowy mecz przeciwko Manchesterowi City?
– To z pewnością pewien wyznacznik. Widzisz, wróciliśmy tam gdzie chcemy być, jesteśmy trudną drużyną do pokonania. Idziemy więc w dobrym kierunku.
Jesteś tutaj już od ponad roku, każdy mecz jest dla was ważny, chcesz wygrać w każdym z nich. Co specjalnego mają twoim zdaniem w sobie jednak derby Manchesteru?
– To mecz, który znajduje się nad wieloma innymi spotkaniami derbowymi. Jest to ogromne starcie, bo chodzi tu zarówno o Manchester jak i cały świat piłkarski. Wszystkie oczy będą zwrócone na ten mecz.
Powiedziałeś, że drużyna jest tam gdzie chce być, oczywiście pod względem wyników, macie bowiem trzy wygrane pod rząd. Christian Eriksen twierdzi jednak, że w drużynie nie ma balansu i wciąż brakuje wam rutyny. Jak zatem to przywrócisz?
– Powiedziałem, że idziemy w odpowiednim kierunku i wytoczyliśmy sobie ścieżkę. Widzę pozytywy jak i negatywy, do których najpewniej odnosi się Christian. Przy posiadaniu piłki nie jesteśmy na takim poziomie, jakim byśmy tego chcieli, takim jak w meczu wyjazdowym z Arsenalem czy w pierwszych 30 minutach spotkania z Bayernem. Powinniśmy to jednak robić w sposób konsekwentny. Jesteśmy jednak nieźli w pressingu. Odzyskujemy piłkę najczęściej spośród wszystkich drużyn Premier League, także w środkowej części boiska. Widać zatem naszą organizację w defensywie i pressingu. Przed sezonem mówiłem jak chcieliśmy grać. Nie czerpiemy korzyści w momentach kontrataku, a powinniśmy to robić, bo mamy w drużynie jakościowych zawodników którzy z tego korzystają. Poświęcaliśmy temu uwagę, to musi się u nas rozwijać. Mecze będą wtedy łatwiejsze.
Czy drużyna może wzmocnić swoją pewność siebie, kiedy znajduje ścieżki do wygranej pomimo tego, że nie byli do tej pory konsekwentni i ich występy wciąż nie są najlepsze?
– To drużyna trudna do pokonania. Czasem nie jest to droga, którą chciałbyś iść, ale musisz wygrywać, co obecnie robimy.
Brak goli u napastników w tym sezonie jest widoczny. Erling Haaland ma ich więcej niż wszyscy nasi gracze ofensywni łącznie – czy powodem tego jest niewykorzystywanie szans, czy brak ich kreowania? Czego brakuje i jaka jest tutaj różnica? Czy jest to wina napastników?
– Wina? To współpraca, która musi zadziałać. W tym tygodniu było widać przykłady, gdzie atakujemy na bramkę przeciwnika większą ilością zawodników i strzały nie są nawet celne. Powinniśmy to robić lepiej. Nie mamy czasu by to przećwiczyć, ale mamy od tego trenerów i jestem przekonany, że z jakością naszych piłkarzy będą strzelać więcej goli.
Andre Onana zagrał bardzo dobry mecz we wtorek, ale miewał słabe momenty odkąd przyszedł do drużyny. Jak wyglądało podbudowywanie go na duchu w tych gorszych chwilach?
– Dajesz mu standardy, oczekiwania, ale chodzi o wejście na ten równy poziom. Dużo od siebie wymaga, ale musimy wiedzieć czy mówimy o tym samym – tak było w tym przypadku. Mówimy mu: spójrz, co robiłeś w przeszłości w świetnych ligach i klubach, więc masz umiejętności, by to robić. W dwóch ostatnich meczach zaliczył progres i teraz musi to utrzymać. Jest bardzo dobrze, ale jak już wiesz, w Manchesterze United bycie dobrym nie wystarczy. To tyczy się każdego, nie tylko Andre Onany.
Marcus Rashford zdobył zwycięską bramkę w tym spotkaniu w zeszłym sezonie, lecz w obecnej kampanii ma tylko jednego gola. Czy musiałeś otoczyć go opieką? Jak wygląda obecnie jego poziom pewności siebie?
– Musimy dać mu kredyt zaufania, gram nim w każdym meczu, większość z nich gra w pełnym wymiarze. Mocno wierzę, że wróci do strzelania wielu bramek.
Erik, w zeszłym sezonie pokazywaliście, że potraficie pokonać każdą drużynę w swoim dobrym dniu. Jak daleko jesteście od osiągnięcia poziomu Manchesteru City i ich regularności, którą pokazują od siedmiu lat, by walczyć o tytuły?
– Teraz jesteśmy sześć punktów za nimi, więc musimy nadgonić. Wiemy, że musimy sprogresować jako drużyna, rozwijać się. Tak jak mówiłem w odpowiedzi na pytanie o Rashfordzie, musimy współpracować i dawać mu piłki. To mój punkt skupienia.
Komentarze