manutd.com

Powrót do normalności. Manchester United przegrywa z Nottingham Forest

Marcel Zakaszewski
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United nie wyciągnął nic z meczu z Aston Villą i przegrał na City Ground z Nottingham Forest 2-1 po kolejnym słabym występie, o którym nie można powiedzieć nic pozytywnego. “Czerwone Diabły” przy niesprzyjających wynikach jutrzejszych meczów mogą wylądować na 9. miejscu w lidze. 

Od początku meczu to drużyna Nuno Espirito Santo przejęła inicjatywę na boisku. To oni oddawali więcej strzałów i mieli większe posiadanie piłki, a Manchester United grał dosyć pragmatycznie, tak jakby to nie oni byli faworytem tego meczu.

Na pierwszy strzał Manchesteru United trzeba było czekać do 33. minuty, lecz był to jedynie niegroźny strzał, z którym po rykoszecie bez problemu poradził sobie Matt Turner. Niewiele pracy miał także Andre Onana – żaden z sześciu strzałów Forest w pierwszej połowie nie był celny.

Na początku drugiej połowy Kobbiego Mainoo zmienił Scott McTominay. Chwilę po tym Manchester United miał dobrą okazję, ale Marcus Rashford niepotrzebnie podawał piętą do Bruno Fernandesa, który mógłby zostać sam na sam z bramkarzem. W 53. minucie Wan-Bissake ominął Ole Aina, który podawał na 5. metr przed pole karne, ale jego podanie nie dotarło do adresata.

W 54. minucie kontuzjowanego Antony’ego zmienił wracający po kontuzji doznanej w okresie przedsezonowym Amad Diallo. Już chwilę po tej zmianie Manchester United skleił groźną akcję, która zakończyła się strzałem Dalota po podaniu Bruno, ale piłka jedynie obiła słupek. Mecz zrobił się trochę nerwowy – żółtą kartkę po dwóch faulach otrzymał Morgan Gibbs-White, za kłótnie ukarano Dalota, a kilka sekund po tym Raphael Varane faulował idącego z groźną akcją Anthony’ego Elangę, za co również otrzymał kartonik.

W 64. minucie worek z bramkami otworzył Nicolas Dominguez. Argentyńczyk przymierzył z około dwunastu metrów po składnej akcji. Z prawej strony boiska piłkę w środek posłał do Gonzalo Montiela Anthony Elanga, a Argentyńczyk asystował przy mocnym uderzeniu Domingueza.

W 67. minucie okazję na gola po wrzutce Bruno z różnego miał Alejandro Garnacho, ale jego strzał był nieczysty i piłka wylądowała jedynie na górnej siatce bramki. Gra wciąż jednak wyglądała słabo, a wejście McTominaya nie dało drużynie nic, a raczej jej tylko przeszkodziło.

W 78. minucie wynik wyrównał Marcus Rashford. Błąd popełnił Matt Turner, jego podanie świetnie przeciął Alejandro Garnacho, który podał do Marcusa Rashforda, a ten prostym strzałem po raz trzeci w tej kampanii Premier League wpakował piłkę do siatki.

Piłkarze i kibice nie cieszyli się jednak długo, bo w 82. minucie na 2-1 strzelił Morgan Gibbs-White po świetnej kontrze, która zaczęła się od obrony strzału Eriksena przez Matta Turnera. Piłkę z prawej strony wystawił Anglikowi Anthony Elanga, a Gibbs-White mocnym, wymierzonym strzałem przy słupku nie dał szans Andre Onanie. Piłkarze Forest mieli zostawione bardzo dużo miejsca, a linia pomocy Manchesteru United kompletnie nie nadążała za szybkim atakiem podopiecznych Nuno Espirito Santo.

Bardzo dobra szansa pojawiła się w 96. minucie. Po rzucie różnym piłkę na skraju pola karnego otrzymał Bruno Fernandes. Jego strzał odbił się o jednego z zawodników Nottingham Forest i piłka zmierzała do bramki. Świetnym instynktem wykazał się jednak Matt Turner, który wybronił ten strzał i wybił piłkę nad bramkę.

Nottingham Forest – Manchester United 2:1 

Dominguez 64′, Gibbs-White 82′ – Rashford 72′ 

Manchester United (4-2-3-1): Onana – Wan-Bissaka (Reguilon 90′), Varane, Evans, Dalot – Mainoo (McTominay 46′), Eriksen – Antony (Amad 54′), Fernandes, Garnacho – Rashford

Nottingham Forest (4-2-3-1): Turner – Montiel (74′ Williams), Niakhate, Murillo, Aina (87′ Toffolo) – Yates, Danilo (87′ Mangala) – Elanga (Boly 87′), Gibbs-White, Dominguez (79′ Hudson-Odoi)– Wood

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze