Manchester United pokonał Everton 2-0, a Erik ten Hag na oficjalnej konferencji pomeczowej był bardzo zadowolony z występu drużyny. Mówił także o tym, dlaczego było dwóch różnych wykonawców rzutów karnych, występie Alejandro Garnacho, Jonnym Evansie i wyjaśnił także przyczynę zamiany pozycjami stoperów w trakcie spotkania.
Erik, świetna robota dzisiaj. Jak usatysfakcjonowany jesteś z występu i co najbardziej ci się w nim podobało?
– Chłopcy świetnie wykonali plan na mecz poprzez dawanie miejsca Bruno, Scottowi i wbieganie Garnacho i Rashforda. Spodziewaliśmy się już wysokiego pressingu ze strony Evertonu z pomocą ich dwóch pomocników defensywnych. Tworzyliśmy sobie przestrzenie, cieszyło mnie to. Strzelaliśmy gole z karnych. Korzystaliśmy z naszego pressingu, co także mnie zadowala, podobnie jak sposób w jaki broniliśmy naszego pola karnego. Mogliśmy być jednak bardziej spokojni z piłką przy nodze. Nie możemy zawsze grać długich piłek, nie chcemy rozciągać pola gry. Ogólnie był to jednak dobry występ.
Dwa karne i dwóch wykonawców – dlaczego?
– Bruno i Marcus zadecydowali o tym na boisku, mamy wielu bardzo dobrych wykonawców “jedenastek” w drużynie: Bruno, Rashford, Casemiro, Christian Eriksen, więc jest ich kilku. To bardzo dobrze, kiedy masz dwóch lub więcej wykonawców. Bramkarz rywali ma wtedy trudniejsze zadanie.
W innym wywiadzie o golach spodziewanych [xG], ale czy powinno tak być, że dajecie przeciwnikowi oddać 20 strzałów na waszą bramkę? Nie straciliście dziś gola, ale czy zawsze tak będzie?
– Tak, już tak robimy, nawet przez dłuższy czas i od kilku spotkań. Ich xG nie jest tak wysokie, nasze było wyższe. Taki był oczywiście ich plan na grę. Mamy graczy, którzy czują się komfortowo grając w niskim bloku, ale trzeba być przy tym zdyscyplinowanym. Współpracowaliśmy w świetny sposób, to był występ całej drużyny, szczególnie czwórki z tyłu.
Czy często oceniasz xG? Wielu ludzi powiedziałoby, że jeśli drużyna przeciwna oddaje wiele strzałów, to i tak wkrótce strzeli gola?
– To nie jest prawda, bo ich szanse były niskiej jakości. Mieli ich kilka, ale my broniliśmy świetnie. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani i skupieni. Każdy wykonał swoją robotę w drugich fazach, Everton miał swoje okazje, ale poradziliśmy sobie naprawdę nieźle.
Alejandro dał drużynie dwa karne, nie ominął żadnego spotkania od października. Czy staje się on zawodnikiem, na którym możesz polegać tydzień w tydzień w każdym meczu?
– Może on zrobić różnicę, jeśli wciąż będzie skupiony i będzie się starał. Czasem dla młodych piłkarzy jest to trudne, ponieważ są niedoświadczeni, ale jako sztab szkoleniowy musimy wykonać tą pracę. Będzie się rozwijał z meczu na mecz, widzimy to w tym momencie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego występu.
Wspomniałeś o zachowaniu skupienia, czy jest to coś, co mógłby poprawić?
– Zawsze musisz rozmawiać z młodymi piłkarzami. Takie jest moje doświadczenie. Musi wykonywać bardzo dobrą robotę na treningach, spotkaniach, by w weekend dać dobry występ.
Jonny Evans dostał brawa od kibiców przy zejściu z boiska. Czy jesteś zadowolony z jego występów w tym sezonie?
– Tak, bardzo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z podpisania piątego środkowego obrońcy, bo normalnie tak się nie dzieje. Widać jednak, że jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Jest bardzo ważnym piłkarzem dla drużyny. Zawsze będzie tam, kiedy będzie potrzebny i da nam dobre występy.
W pewnym momencie pierwszej połowy stoperzy zmienili się pozycjami, czy to była decyzja taktyczna?
– To taktyczne, dziś zrobiliśmy to od początku. Dzisiaj Raphael częściej był po lewej, a Jonny po prawej. Możemy tak robić w każdym meczu, to zależy od wielu czynników.
Komentarze