Erik ten Haga na konferencji prasowej zaktualizował sytuację kadrową swojego zespołu przed meczem ligowym z Chelsea. Pomimo kilku ostatnich niespodziewanych nieobecności są powroty do zdrowia i kadra nie wygląda aż tak tragicznie, jak pierwotnie zakładano. Do treningów wrócili Raphael Varane oraz Jonny Evans.
Holenderski szkoleniowiec pojawił się na przedmeczowej konferencji prasowej z okazji nadchodzącego starcia z Chelsea. Spotkanie odbędzie się 4 kwietnia o 21:15 na Stamford Bridge. Na moment pisania tekstu podopieczni Ten Haga zajmują 6. miejsce w lidze, a ich następni rywale aż 12.
Jak prezentuje się sytuacja kadrowa przed meczem? Klasyczne pytanie, które pojawia się na każdej konferencji prasowej, szczególnie w tym sezonie. Zespół Manchesteru United zmaga się z plagą kontuzji od pierwszych dni kampanii, a według statystyk w tej drużynie doszło do ponad 50 różnych urazów w tym sezonie.
Pomimo ostatnich złych wieści w tej sprawie menedżer “Czerwonych Diabłów” miał dobre nowiny dla sympatyków swojego zespołu. Ujawnił on, że do treningów w ostatnich dniach wróciło aż czterech zawodników, a byli nimi Varane, Evans, Maguire oraz Bayindir.
– Nie ma więcej nowych problemów. W ataku oraz pomocy jest dobrze. Mamy opcje tam. W formacji defensywnej mamy mniej opcji, lecz z dobrych wieści dzisiaj do treningu wrócili Raphael Varane oraz Jonny Evans. Harry Maguire wrócił do treningów wczoraj – mówił Erik ten Hag.
Przypomnijmy, że niedostępni będą środkowi defensorzy Lisandro Martinez oraz Victor Lindelof. Gracze nabawili się urazów w ostatnich dniach i będą niedostępni przez przynajmniej miesiąc. Martinez doznał kontuzji łydki, a kapitan reprezentacji Szwecji więzadła podkolanowego. Więcej w tej sprawie TUTAJ.
Niedostępni nadal są Luke Shaw, Tyrell Malacia oraz Anthony Martial. Panowie walczą wciąż o powrót do zdrowia przed końcem trwającego sezonu, a czasu mają coraz mniej. Najwięcej dotychczasowej informacji mamy w sprawie Shawa, który ma wrócić przed nadchodzącymi Mistrzostwami Europy.
W poprzednim spotkaniu Manchester United po fatalnej grze cudem zremisował z Brentford. Jedyne bramki w tym starciu padły dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy. Wpierw klub z Old Trafford na prowadzenie golem wyprowadził Mason Mount, a po kilku sekundach “The Bees” odrobili straty.
Komentarze