EFE/Rodrigo Jiménez

[WIDEO] Raport z wypożyczeń: Bramek grad. Greenwood, Carreras, Sancho i Pellistri z trafieniami. Van de Beek na bocznicy

Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Tak pozytywnie w tym sezonie “Raportów…” jeszcze nie było, bo jak też można było usłyszeć w naszych formatach wideo związanych z wypożyczeniami, piłkarze Manchesteru United odesłani do innych klubów (z wyjątkiem Greenwooda) nie popisywali się dotychczas formą strzelecką. Tym razem jednak przychodzi mi podsumować niesamowicie owocną serię gier, w której mówimy o aż 5 trafieniach “Czerwonych Diabłów” na obcych boiskach.

Materiał “Raportu z wypożyczeń” w formie wideo na kanale Adwokaci Diabłów również pojawi się na dniach

Mason Greenwood

Na pierwszy rzut czas porozmawiać o wychowanku Manchesteru United, który notuje bardzo udane rozgrywki, w zasadzie odkąd tylko wrócił do gry w piłkę. Jego dotychczasowe przygody w Getafe omawialiśmy już wielokrotnie i śmiało można stwierdzić, że to najbardziej równy z piłkarzy wysłanych w obecnym sezonie na wypożyczenie. Najprostszy wniosek to ten, że w grze skrzydłowego niewiele aspektów uległo zmianie.

Krytycy jego boiskowych poczynań potrafią wysuwać jednak argument o braku piorunujących zdobyczy bramkowych, co jednak łatwo było wytłumaczyć rolą Greenwooda na boisku – zadaniem Anglika jest bowiem napędzanie akcji i sianie zamętu, a nie czekanie na podania.

W ubiegły weekend jednak “kanadyjka” Greenwooda została znacząco podbudowana, gdyż wychowanek “Czerwonych Diabłów” popisał się dubletem bramek i asystą w meczu z ostatnią ekipą La Liga – Almerią. Na obecny moment, czyli na jedynie 5 kolejek przed końcem rozgrywek, Greenwood ma na koncie 10 bramek i 6 asyst we wszystkich rozgrywkach.

W samym wspomnianym meczu z Almerią, choć zawodnik zanotował świetne liczby, to zwrócić należy uwagę na fakt, że było go przy piłce o wiele mniej, niż zazwyczaj. Operował też z futbolówką głębiej, ustawiony dużo bliżej linii bocznej, choć w fazach ataku zachowywał się jak “wolny elektron”, tak jak już zdążył przyzwyczaić kibiców. Stąd zapewnie zaledwie 39 kontaktów z piłką i jedynie 22 celne podania. Zabrakło też skuteczności w pojedynkach – wygrał zaledwie jeden z 11 pojedynków. Skąd takie statystyki Masona?

Choć wynik wskazywałby inaczej (1:3 dla Getafe), to wcale ekipa z Madrytu nie dominowała w tym wyjazdowym starciu, a wręcz przeciwnie. Almeria postawiła trudne warunki gościom i jedynie niesamowita dyspozycja Davida Sorii uratowała ten mecz ekipie Bordalasa (aż 10 interwencji i 0.88 xG na plusie). Cały zespół Getafe zmuszony został do mobilizacji w defensywie, Greenwood również (jeden przechwyt i tyle samo wślizgów).

Gol na 1:0 w wykonaniu Anglika nie należał do najbardziej efektownych. Popędził on w akcji za kolegą z drużyny Ilaixem Moribą (wychowanek Barcelony, obecnie wypożyczony z Lipska), gdzie stanęli we dwóch oko w oko z bramkarzem i zaledwie jednym obrońcą. Hiszpan nie zawahał się i podał do kolegi, który pewnie uderzył przy lewym (bliższym) słupku.

Druga bramka Masona Greenwooda co prawda również nie należy do najbardziej urodziwych, ale budowa całej akcji już tak. Najpierw Anglik popędził lewą stroną boiska z piłką, wbiegając w pole karne i przekładając dwóch rywali jednym zwodem, podał piłkę do Moriby wybiegającego w pustą przestrzeń przed “szesnastką”. Hiszpan zdecydował się na uderzenie z dystansu wątpliwej jakości, którego jednak nie opanował Maximiano między słupkami spadkowicza. Po interwencji, golkiper wypluł piłkę tuż pod nogi Greenwooda, a ten z bliska nie miał prawa się pomylić.

Anglik wypracował także gola na 1:3 dla jego ekipy, ponownie wybiegając za linię obrony po podaniu z głębi własnej połowy. Rozsądnie nie próbował jednak uderzać, wychodząc niemal sam na sam z bramkarzem (ostry kąt i nie do końca opanowana piłka), tylko podniósł głowę i zagrał do Maty równolegle do linii bramkowej, umożliwiając Hiszpanowi wbicie piłki do niemal niekrytej siatki.

Zapraszamy do materiału wideo z oficjalnym skrótem spotkania, w którym obejrzeć można wszystkie akcje bramkowe z udziałem Greenwooda.

Facundo Pellistri

Urugwajczyk może i nie notuje tak udanej przygody w Hiszpanii jak Greenwood, ale nie należy zabierać mu laurów za trafienia, które wreszcie (po niemal 4 latach w Europie) zaczęły się pojawiać. Facundo w ostatnim meczu z Osasuną ponownie odnalazł drogę do siatki, podbijając swoją “kanadyjkę” w Granadzie do trzech oczek.

Bramka jednak, choć wyjątkowej urody, nie znaczy, że Pellistri rozegrał dobry mecz. Piłkarz spędził na boisku 80 minut i dotknął piłki zaledwie 22 razy, w tym aż dziesięciokrotnie tracąc piłkę, raz dając złapać się na spalonym i posyłając zaledwie 9 celnych podań. Oddał też dwa strzały – jeden niecelny, a drugi zakończony bramką. Wygrał też zero pojedynków (na siedem prób), a także celnie przerzucił piłkę zero razy i tyle samo razy celnie dośrodkował. Sfaulował za to rywali trzykotnie, a sam nie wywalczył żadnego rzutu wolnego. Do tego nie zanotował żadnego wybicia, przechwytu lub wślizgu.

Gol Pellistriego raczej należy przypisać do kategorii tych szczęśliwych, bo padł po uderzeniu z xG na poziomie zaledwie 0.1. O ile zazwyczaj mówimy o wyjątkowej umiejętności konwertowania akcji, kiedy współczynnik jest tak niski, to w tym wypadku raczej tak nie jest. Pellistri dostał piłkę z boku pola karnego po niezwykłym chaosie w szeregach rywali, którzy zupełnie odpuścili krycie jego strony. Urugwajczyk przełożył piłkę na prawą nogę, jeszcze skracając kąt do bramki i uderzył z całej siły w kierunku bramkarza, któremu nie udało się wykonać interwencji.

https://twitter.com/TraffordYanited/status/1784616320312463798

Jadon Sancho

Skrzydłowy (pewnie tymczasowo) stał się w weekend najlepszym strzelcem w Bundeslidze pochodzącym z Anglii, wyprzedziwszy Tony’ego Woodcocka (wieloletniego gracza Arsenalu i FC Köln), windując swój dorobek w tych rozgrywkach do 40 trafień. Dlaczego tymczasowo? Pamiętajmy, że Harry Kane już w pierwszym sezonie w Niemczech notuje świetne liczby i na ten moment okupuje trzecią pozycję wspomnianego rankingu z 35 golami. Na czwartym miejscu znajduje się Kevin Keegan (32 trafienia), a na czwartym Jude Bellingham (12 trafień).

Gol Jadona w meczu z Lipskiem jest zapewne kiepskim pocieszeniem w obliczu porażki 1:4 na wyjeździe. Porażki, która na finiszu kampanii ligowej zmienia bardzo dużo, oddalając Borussię od czwartej lokaty w lidze zajmowanej przez zespół spod szyldu Red Bulla. Zwycięstwo sprawiłoby, że Borussia wyprzedziłaby rywali, a obecnie ma aż 5 punktów straty.

Sancho zanotował naprawdę dobre spotkanie, szczególnie pod kątem zaangażowania w budowę akcji, a dodatkowo ozdobił ten występ wybitnym golem. W 90 minut znalazł się przy piłce 72 razy, podał piłkę 39-krotnie (85% celności) i wygenerował xA na poziomie 0.51, posyłając trzy kluczowe podania. Pozostałym piłkarzom BVB zabrakło jednak skuteczności (choć zazwyczaj nie mają z nią problemu). Swoje dołożył też Peter Gulasci, który popisał się czterema interwencjami i który kończy spotkanie z dodatnim bilansem xG na poziomie 0.75.

Sam skrzydłowy grał w sposób, który podobać może się każdemu kibicowi piłki kopanej, przypominając kibicom o najlepszych czasach swojej kariery. Ponownie niezwykle dynamiczny, szybszy niż wszyscy pozostali na boisku, podpinający się pod akcje i biorący na siebie bardzo dobrze wykalkulowane ryzyko. Co prawda pojawiło się z jego strony dużo strat, bo aż 19, co jednak nie powinno być niespodzianką w momencie, kiedy RB Lipsk wyszło w tym meczu w świetnej dyspozycji i pzarówno w ofensywie jak i defensywie, popisywało się wysoką skutecznością.

Bramka, którą Anglik otworzył wynik meczu, jak już wspomnieliśmy, będzie długo wpsominana. Najpierw przejął piłkę po niechlujnym wybiciu obrońcy głową, opanowując ją w polu karnym, podniósł głowę i świetnym technicznym uderzeniem prawą nogą przeniósł piłkę ponad Gulascim, trafiając w samo okienko przy dalszym słupku. Współczynnik xG przy tym trafieniu to zaledwie 0.02.

Alvaro Carreras

Przełamanie nastąpiło również w słonecznej Lizbonie. Carreras po raz pierwszy rozegrał pełne 90 minut w barwach Benfiki w wygranym meczu z Farense i popisał się debiutancką bramką w barwach “Orłów”. Oprócz wkładu bramkowego należy pochwalić go za bardzo solidną dyspozycję na całej długości boiska i ogromne zaangażowanie w grę. Wreszcie zauważyć można było jego największe atuty widoczne w tak uwielbianych przez Ten Haga fazach przejściowych.

Hiszpan brał na siebie transport piłki między liniami, zaliczył aż 97 kontaktów z futbolówką, wygenerował współczynnik xA na poziomie 0.22 i xG na poziomie 0.16. Do tego bardzo solidnie wywiązał się z zadań defensywnych, wybijając piłkę jednokrotnie i wykonując aż cztery udane wślizgi. W końcu funkcjonował też nieco wyżej na boisku, spełniając się w roli wahadłowego, notując 87% skuteczności podań, posyłając dwie celne długie piłki (40% skuteczności), zaliczając cztery udane rajdy z piłką (na sześć prób) i wygrywając 10 z 14 pojedynków.

Carreras zajmował pozycję z obu stron boiska w zależności od potrzeb i funkcjonował zrówno jako wahadłowy poruszajacy się po linii bocznej, szukajacy wrzutki i wchodzący w drybling, jak i piłkarz schodzący z futbolówką nieco bliżej środka boiska, uczestnicząc w małej grze, ale także przyspieszający ją rajdami. Niezwykłe wrażenie po raz kolejny robi przygotowanie techniczne piłkarza, który mądrymi zwodami potrafił wyjść z wielu trudnych sytuacji.

Bramka którą zdobył, również zasługuje na nieco uwagi. Wspominaliśmy już, że była to akcja ze stosunkowo niskim xG, gdyż Carreras w bardzo trudnej sytuacji (już przy prowadzeniu 1:2) opanował zagranie górą, zszedł na prawą nogę i oszukawszy w ten sposób obrońcę rywali, uderzył mocno po ziemi po krótkim słupku.

Donny van de Beek

Holender, który nieczęsto ma okazję na pokaznie się na boisku, został w weekend wystawiony na 13 minut starcia z Bayernem Monachium, zmieniając Aurelio Butę i zajmując pozycję Mario Götze. Nie był to owocny epizod w wykonaniu wychowanka Ajaksu, który zaliczył 11 kontaktów z piłką, podał ją sześciokrotnie, przegrał jedyny pojedynek na murawie, jedną akcję spalił i stracił posiadanie czterokrotnie.

W kwestii stałego wykupienia jego karty zawodniczej przez zespół z Frankfurtu nic się nie zmieniło – Eintracht ma wciąż odmawiać wyłożenia 12 milionów euro za pomocnika.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze