Kobbie Mainoo
twitter.com/ManUtd

EURO 2024: Dania żegna się z turniejem. Anglicy cudem ogrywają Słowaków

Jakub Brzyski
Zmień rozmiar tekstu:

Pierwsza faza rundy pucharowej Mistrzostw Europy okazała się niekorzystna dla niektórych graczy Manchesteru United. Z turniejem pożegnali się Rasmus Hojlund oraz Christian Eriksen, którzy reprezentowali Danię w meczu z Niemcami. Natomiast Anglicy pomimo kilku przeciwności awansowali do kolejnej rundy.

29 czerwca – Dania

Tego dnia o 21:00 Duńczycy zmierzyli się z Niemcami. Lepsi okazali się gospodarze tego turnieju, lecz do bramki trafili dopiero w drugiej połowie. Wpierw w 53. minucie wynik otworzył Musiala. Kilka minut później rzut karny na gola zamienił Kai Havertz.

Od pierwszych minut kontrolę nad meczem przejęli podopieczni Nagelsmanna, lecz z czasem obraz gry się wyrównał. Podczas tego starcia doszło do kilku kontrowersyjnych decyzji, w tym jednej pozycji spalonej, która anulowała gola zdobytego przez Duńczyków.

W pierwszej jedenastce Danii ponownie zobaczyliśmy duet z Manchesteru United. Christian Eriksen rozegrał całe spotkanie, które można zaliczyć do przeciętnych. Oprócz trzech kluczowych podań pomocnik nie wyróżnił się znacząco. Natomiast Rasmus Hojlund został zmieniony w 81. minucie. Na pewno był to lepszy występ napastnika w porównaniu z poprzednimi spotkaniami. Częściej brał udział w akcjach ofensywnych i po prostu był widoczny, lecz nie zmienia to faktu, że jego występ daleki był od dobrego.

30 czerwca – Anglia

Kobbie Mainoo znalazł się w pierwszej jedenastce, a Luke Shaw przesiedział całe spotkanie na ławce. Praktycznie od gwizdka rozpoczynającego starcie Anglicy mieli problem z opanowaniem emocji, co przyniosło im kilka żółtych kartek do 30. minuty, w tym jedną dla wspomnianego wcześniej Mainoo.

W 25. minucie po świetnym kontrataku wynik otworzyli niespodziewanie Słowacy, którzy pomimo defensywnej gry potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Autorem trafienia był Schranz. W drugiej połowie Słowacy byli o krok od wyrównania za sprawą strzału z daleka do pustej bramki, lecz piłka ostatecznie minęła słupek.

Kilka minut po wznowieniu gry po przerwie gola zdobył Phil Foden. Po interwencji VAR-u trafienie wychowanka Manchesteru City zostało anulowane. Bramka wyrównująca padła w najmniej spodziewanym momencie, gdyż w ostatniej akcji podstawowego czasu gry. Bellingham wykorzystał dogranie Guehiego i przewrotką umieścił piłkę w siatce.

Następna i jak się okazała ostatnia bramka tego spotkania padła już w dogrywce. Kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu dodatkowego czasu gry do siatki trafił Kane. Zawinili przede wszystkim defensorzy Słowacji, którzy pomimo oddalenia piłki od bramki po stałym fragmencie zostali na słupkach i złamali linię spalonego. Podsumowując mecz w skrócie, nie był to najbardziej emocjonujący spektakl.

Natomiast jeśli chodzi o samego Mainoo, to został zmieniony w 84. minucie przez Eberchiego Eze. Pomocnik z Old Trafford prezentował ofensywną grę i bardzo często podłączał się do ataków zespołowych. Na pewno nie można powiedzieć, że wyróżniał się on na tle kolegów, którzy nie byli w najlepszej formie tego dnia.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze