Jakub Brzyski Dziennikarz specjalizujący się w transferach Fabrizio Romano poinformował, że Donny van de Beek zmieni barwy klubowe w ramach transferu definitywnego. Zgodnie z wcześniejszymi przeciekami klub z Old Trafford otrzyma 500 tys. euro, co w przyszłości może przynieść milionowe wpływy.
6 lipca media niespodziewanie poinformowały, że Manchester United osiągnął porozumienie z hiszpańską Gironą w sprawie przenosin Donny’ego van de Beeka. Jeden z największych flopów transferowych tego klubu w ostatnich latach najpewniej w końcu będzie mógł rozpocząć nowy etap swojej piłkarskiej przygody.
Tego dnia poznaliśmy także kwotę odstępnego, która wyniosła 500 tys. euro. Pierwotnie fani byli niezadowoleni z zaakceptowanej oferty. Jednakże Fabrizio Romano dodał, że zależnie od liczby występów Manchester United może zyskać od czterech do pięciu milionów euro. W umowie zawarte miały być także inne bonusy, co nieco odmieniło opinie w sprawie tej transakcji.
Kilka dni później Fabrizio Romano okrzyknął “Here we go”, które oznacza finalizację transferu. Tym samym potwierdził on wieści hiszpańskich dziennikarzy, którzy nocą donosili o zawarciu transakcji oraz zdaniu testów medycznych przez Holendra. Tym razem odchodzi on na stałe, więc Van de Beek zmieni barwy w ramach transferu definitywnego.
Hiszpańska Girona ostatecznie zapłaci wspomniane 500 tys. euro. Zależnie od występów gracza klub z Old Trafford może zgarnąć cztery lub pięć milionów euro. Reszta bonusów może powiększyć przychody z tego ruchu do aż 15 mln euro. Manchester United ma mieć również klauzulę, która zapewnia wpływy z kolejnego transferu Holendra. Gracz podpisze umowę do 2028 roku.
“Czerwone Diabły” tym ruchem usuną kolejne nazwisko z listy płac, które nie pobierało niskiego wynagrodzenia według portalu Capology. Pomocnik inkasował 120 tys. funtów za tydzień gry. Daje mu to miejsce w najlepiej opłacanej dziesiątce klubu (kilku graczy ex aequo). Zarabiał on tyle, co Lisandro Martinez, Victor Lindelof oraz Andre Onana.
Komentarze