Manchester United jest przygotowany na sprzedaż niezadowolonej gwiazdy, która wstrzymała prywatne rozmowy z Erikiem ten Hagiem.
„Czerwone Diabły” są gotowe wysłuchać ofert za Christiana Eriksena, który wyraził niezadowolenie ze swojej dotychczasowej roli w zespole. 32-latek spadł w hierarchii drużynowej, głównie za sprawą pojawienia się Kobbiego Mainoo, który jest w przyzwoitej formie. Reprezentantowi Danii pozostał jeszcze rok do wypełnienia kontraktu na Old Trafford.
Duńczyk, który przyciągnął uwagę kibiców na tegorocznym turnieju EURO 2024, postanowił oświadczyć, że nie jest usatysfakcjonowany funkcją, którą obecnie pełni w ekipie 20-krotnych mistrzów Anglii. Z tego względu, były zawodnik Brentford jest otwarty na możliwość opuszczenia „Teatru Marzeń”.
Zostało jasno określone, że Manchester United musi sprzedawać piłkarzy w celu nabycia nowych w bieżącym okienku transferowym, gdyż ich budżet wynosi zaledwie 50 milionów funtów. Donny van de Beek właśnie odszedł z klubu na rzecz Girony, natomiast Willy Kambwala pójdzie jego śladem po tym, jak ustalił warunki umowy z Villarealem.
Potrzeba regularnej gry powoduje, że Eriksen, który dołączył do tegorocznych triumfatorów FA Cup w styczniu 2022 roku, zastanawia się nad odejściem z drużyny. Były zawodnik Interu Mediolan oświadczył w marcu, że odbył rozmowę z Ten Hagiem na temat swoich przemyśleń po tym, jak zaczął odgrywać mniejszą rolę w zespole.
– Poprzednio oznajmiłem, że nie jestem usatysfakcjonowany brakiem minut na boisku, ale nie jest to coś, co spędza mi sen z powiek. Chłopaki grają, i muszę uszanować rolę, jaką właśnie dostałem. Staram się pracować ciężko i skupiać na byciu świeżym przed każdym spotkaniem. Teraz łatwiej jest zaakceptować mi ten stan rzeczy niż wcześniej – powiedział reprezentant Danii na łamach Tipsbladet.
– Rozmawiałem o tym z trenerem. Chcę grać tak dużo, jak to będzie możliwe. Jestem gotowy i muszę być taki dla drużyny, w której się obecnie znajduję. Jednak on mi odpowiedział, że taki jest jego wybór i Kobbie świetnie się spisuje, tak samo jak reszta zawodników drugiej linii, dlatego na tej pozycji jest konkurencja, która zawsze będzie w najlepszych klubach.
– Jasne, że można być rozczarowanym w dłuższym terminie, gdyż chciałem grać najwięcej, jak to możliwe. Oczywiście, że nie chcę ciągle siedzieć na ławce, nie nadaję się do tego. Jednak to nie jest coś, co mnie teraz szczególnie martwi. Często jest tak, że zwycięskiego składu się nie zmienia i ja to muszę uszanować – podsumował pomocnik klubu z północnej Anglii.
Komentarze