Od 1985 roku, kiedy Manchester United pokonał Everton w finale Pucharu Anglii, żadne angielskie spotkanie piłkarskie nie przyciągnęło 100 tysięcy widzów.
Zmiana stadionu Wembley na stadion wyłącznie z miejscami siedzącymi, cztery lata później, szybko ograniczyła jego możliwości. Ta wielka liczba nigdy nie została przekroczona.
Philip Buckingham dla The Athletic – Treść oryginalna
Popularność piłki nożnej gwałtownie wzrosła w ciągu ostatnich czterech dekad, ale zawsze pozostaje uwięziona pod tymi nowoczesnymi, wysuniętymi szklanymi sufitami. Zbyt wiele klubów jest obecnie ograniczonych niewystarczającą pojemnością, gdzie popyt na bilety przewyższa podaż.
Najwyższa frekwencja w Premier League to nadal 83 222 kibiców, którzy oglądali mecz Tottenhamu Hotspur z Chelsea na Wembley sześć lat temu, ale teraz istnieją wstępne plany, aby przekroczyć ten rekord.
Manchester United opowiada się za budową nowego stadionu o pojemności 100 tysięcy miejsc, w ramach konsultacji społecznych dotyczących przyszłości Old Trafford, które powinny zakończyć się w tym roku.
Sąsiednie tereny, należące do Manchesteru United, mogłyby zostać wykorzystane do budowy obiektu o wartości 2 miliardów funtów (2,6 miliarda dolarów), z minimalnymi przerwami w przychodach w dni meczowe. Sir Jim Ratcliffe najwyraźniej ma tyle samo optymizmu co Kevin Costner na polu kukurydzy: “zbuduj to, a oni przyjdą”.
To jednak byłby projekt jak żaden inny. Większy niż wszystko, co widziano w Wielkiej Brytanii i jeden z największych obiektów sportowych na świecie. Pomieściłby tyle samo kibiców, co Stamford Bridge i Emirates Stadium razem wzięte. Czas trwania budowy o takiej skali prawdopodobnie może potrwać od sześciu do dziesięciu lat.
Całkowita przebudowa Camp Nou, która sprawiła, że Barcelona grała na mniejszym, dawnym stadionie olimpijskim na wzgórzu Montjuic, jest najbliższym porównaniem, na które może spojrzeć Manchester United w Europie.
Dzięki szerszym planom regeneracji Trafford Park i Salford Quays, ten projekt może okazać się większy. “Szansa, która zdarza się raz na sto lat” – jak określił to Ratcliffe w marcu.
Nie ma oczywistego modelu o pojemności 100 tysięcy miejsc do skopiowania lub planu do naśladowania, jednak proces konsultacji Manchesteru United, prowadzony przez Task Force ds. Regeneracji Old Trafford pod przewodnictwem Lorda Sebastiana Coe, zaczął wierzyć, że jest to możliwe.
– Stadion musi być częścią znacznie szerszego obrazu – mówi Alex Thomas, regionalny dyrektor ds. projektowania, sportu i rozrywki w HKS, renomowanej firmie architektonicznej z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, stojącej za budową SoFi Stadium w Los Angeles i AT&T Stadium w Dallas.
– Nie można po prostu postawić stadionu w oderwaniu od wszystkiego. Trzeba wziąć pod uwagę jego wpływ na otaczające miasto i szanse, które tworzy. “Szanse” to kluczowe słowo.
– Koszt budowy ogromnego stadionu jest kolosalny, a odpowiedzialni biznesmeni będą chcieli jak najlepiej wykorzystać ten aktyw. Nie chodzi jednak tylko o zarabianie pieniędzy. Chodzi o generowanie większych korzyści i tworzenie innych zastosowań, które przyciągną ludzi na to miejsce.
– Stadion ma tak ogromny wpływ katalizujący na duży promień wokół niego, więc dlaczego nie stworzyć świetnego planu zagospodarowania przestrzennego? Chodzi o to, żeby coś się działo każdego dnia w społecznościach tworzonych wokół. Stadion zawsze będzie główną atrakcją i marką.
Przedstawiciele Manchesteru United – a nawet Arsenalu – prawdopodobnie otworzyli oczy podczas wizyty na SoFi w zeszły weekend na meczu towarzyskim. Obiekt o pojemności 70 tysięcy miejsc, zbudowany za 6 miliardów dolarów, należy do jednego z najbardziej luksusowych stadionów na świecie.
Manchester United chce większej pojemności, ale szerszy teren Hollywood Park również zapowiada się na potencjalny sukces. Oprócz YouTube Theater, miejsca koncertowego o pojemności 6 tysięcy osób, 300 akrów terenu, który obejmuje parki publiczne i przestrzeń biurową, przekształcił zaniedbany zakątek Los Angeles.
SoFi jest w samym sercu, a podobieństwa są nie do zignorowania, gdy samorząd lokalny, w tym burmistrz Manchesteru, Andy Burnham, nadal odgrywa znaczącą rolę w planowaniu. Wsparcie – jeśli nie finansowe – jest niewątpliwie obecne.
– W przypadku SoFi, głównym celem jest stworzenie domu dla drużyn LA Rams i Chargers – mówi Thomas, dodając, że SoFi może również pomieścić 100 tysięcy osób na koncertach muzycznych.
– Tworzysz platformę, aby przede wszystkim, wykorzystać każde doświadczenie wokół niej, ale także mieć elastyczność, aby umożliwić wszystkie te inne rzeczy, przynosząc korzyści i efekt domina.
– Wszystko to łączy się, tworząc tę dzielnicę, oferując szansę na sprowadzenie ludzi w różne dni roku. Próbujesz wykorzystać aktywa, próbując zaprojektować elastyczność i wielofunkcyjność.
Ogromna skala planów Manchesteru United przyciągnęła najwięcej uwagi. Oprócz London Stadium, pierwotnie zbudowanego na Letnie Igrzyska Olimpijskie w 2012 roku, a następnie przekształconego w dom dla West Ham United, największym stadionem Premier League zbudowanym od podstaw był Tottenham Hotspur Stadium, który ma pojemność nieco poniżej 63 tysięcy miejsc.
Everton planuje przenieść się na nowy obiekt Bramley-Moore Dock przed sezonem 2025/26, ale biorąc pod uwagę pojemność na 53 tysiące miejsc, byłby on prawie dwa razy mniejszy od tego, co ma na myśli Manchester United.
Typowy “złoty środek” dla dużych projektów stadionowych to pojemność od 60 do 80 tysięcy miejsc. Niedawno ukończona przebudowa Santiago Bernabeu kosztowała Real Madryt 1,5 miliarda funtów, ale otaczająca zabudowa ograniczyła jego pojemność.
Istnieją również inne przeszkody, w tym koszty finansowe i zasięg bazy fanów, które sprawiają, że stadion o pojemności 100 tysięcy miejsc, rzadko jest brany pod uwagę. Nawet największy planowany projekt Arabii Saudyjskiej na Mistrzostwa Świata 2034, Międzynarodowy Stadion Króla Salmana, będzie miał limit 92 760 miejsc.
Dlaczego współczesne stadiony rzadko mają sześciocyfrową pojemność?
– Im większy budynek, tym droższy – tłumaczy Thomas. – Ostatni rząd na twoim stadionie zawiera najtańsze miejsca, ale ponieważ są wysoko w górze, są najdroższe w budowie.
– Istnieje prawo malejących przychodów – dodajesz ogromne koszty w zamian za generowanie stosunkowo niewielkich przychodów z biletów.
– A nikt nie lubi oglądać pustego stadionu. Puste miejsca na stadionie to zła wiadomość dla wszystkich i dla atmosfery. To ćwiczenie optymalizacji.
– To wszystko jest częścią procesu. Może to sprowadzać się do czegoś tak prostego, jak brak wystarczającej przestrzeni. Mogą istnieć fizyczne lub techniczne ograniczenia dotyczące widoczności i innych rzeczy. Możesz przekroczyć 100 tysięcy, jeśli masz ku temu powody.
– Nie chodzi tylko o to, żeby zgromadzić 100 tysięcy osób i w razie potrzeby ewakuować je. Trzeba myśleć o całym doświadczeniu, o całym dniu.
– Wtedy zaczyna się myśleć o całym mieście, o ludziach podróżujących z całego świata, żeby dotrzeć do twojego obiektu. Musisz pomyśleć, jak stadion wkomponowuje się w miasto i przestrzeń publiczną wokół niego.
Koszt tak ambitnego projektu będzie nieuchronnie ogromny. Artykuł dla “Building Magazine” z lutego, przedstawił model kosztów dla teoretycznej przebudowy stadionu, który obejmowałby zwiększenie pojemności z 40 do 46 tysięcy osób poprzez budowę nowego górnego poziomu.
Szacuje się, że nawet budowa tej wielkości to koszt 116 milionów funtów, a same stalowe ramy i dach to 25 milionów funtów. Klimatyzacja, ogrzewanie i wentylacja to kolejne 8 milionów funtów – czyli jedna czwarta wartości Joshuy Zirkzee.
Następnie jest szersza infrastruktura i niezbędne ulepszenia dróg i połączeń transportowych. Manchester United przynajmniej uniknęłoby startu od zera na terenie, który może już bezpiecznie pomieścić 75 tysięcy osób.
Stadion Tottenhamu Hotspur, wybudowany za około 1 miliard funtów, był najdroższym stadionem w historii Premier League.
Biorąc pod uwagę późniejszą inflację, rosnące koszty materiałów budowlanych i większe plany Manchesteru United, utrzymanie kosztów budowy nowoczesnego – jak obiecał Ratcliffe – stadionu o pojemności 100 tysięcy osób, poniżej 2 miliardów funtów byłoby praktycznie niemożliwe.
Nick Marshall, współwłaściciel i dyrektor londyńskiej firmy architektonicznym KSS, rozmawiał z The Athletic w zeszłym roku w ramach analizy kosztów budowy stadionów.
– Jak tylko wznosisz się w powietrze i zaczynasz umieszczać siedzenia na wysokości, wchodzisz na inny poziom kosztów – mówił wtedy, a jego firma stała za budową głównej trybuny Liverpoolu, która została otwarta w 2016 roku.
– Czynniki wpływające na koszt to rozpiętość dachu i wytrzymałość konstrukcyjna, przede wszystkim górnych poziomów. Gdy tylko zaczynasz budować rozpiętości powyżej 12-14 metrów, koszt rośnie szybciej.
– Zazwyczaj duża, dwu- lub trzypoziomowa trybuna, będzie miała rozpiętość 35-40 metrów. Płacisz za sporo przestrzeni powietrznej i dachy wspornikowe, aby uniknąć kolumn.
Następne 12 miesięcy, kiedy plany zaczną się krystalizować, zapowiadają się na obiecujące.
– Z perspektywy architekta, pytasz, gdzie w projekcie powinny być wydane pieniądze. Czy potrzebujemy ruchomego dachu? Ponieważ to kosztowny element, który mógłby spowodować, że pieniądze zostaną wydane gdzie indziej na stadionie, aby przynieść inne korzyści.
– Planowanie, projekt i koszty – wszystko to działa razem i wszystko to trzeba przemyśleć, zanim zacznie się kopać w ziemi. To daje pewność, że robi się to dobrze. Mówiąc o sukcesie stadionu, mówimy o dekadach.
Jeśli obecny stadion Manchesteru United, o pojemności 75 tysięcy miejsc, może wygenerować 136 milionów funtów przychodów z dni meczowych w każdym sezonie, to prawdopodobnie cele zostaną ustalone na poziomie ponad 200 milionów funtów z dodatkowymi 25 tysiącami osób na trybunach i, nieuchronnie, większymi obiektami korporacyjnymi.
Ratcliffe może namalować altruistyczny obraz dla tego tradycyjnie przemysłowego zakątka południowo-zachodniego Manchesteru, ale zwiększenie obrotów klubu, którego jest współwłaścicielem, jest największą motywacją do zburzenia Old Trafford i jego przeciekającego dachu.
– Manchester United ma bazę fanów, której nie może dorównać żaden inny klub – mówi dr Dan Plumley, starszy wykładowca finansów sportu na Uniwersytecie Sheffield Hallam.
– Nie jestem pewien, czy to kwestia tego, czy będą w stanie to wypełnić, więc gdyby to miało się wydarzyć, byłoby to przełomowe w długoterminowej perspektywie, i w skali, jakiej nigdy nie widzieliśmy w angielskiej piłce nożnej.
Budowa za 2 miliardy funtów to mniej więcej tyle samo, co trzy lata całkowitych przychodów Manchesteru United. To, jak to zostanie sfinansowane, staje się równie dużym pytaniem, na które trzeba będzie odpowiedzieć w nadchodzących latach.
– Jeśli spojrzeć na Spurs jako na wzór, to był to efekt połączenia zasobów klubu, generowania przychodów, ale co ważniejsze, pożyczek – dodaje Plumley.
– To się dzieje na różne sposoby. Spurs miało wiele odnawialnych linii kredytowych w bankach, które były renegocjowane w miarę potrzeby.
– Może to być z kapitału prywatnego, coś, co zrobił Everton. Patrzysz na swoją bazę zasobów, i na to, co możesz w to włożyć, a także, jakich innych inwestorów możesz potencjalnie przyciągnąć, aby zobaczyć długoterminowe zyski.
– A potem jest tradycyjne pożyczanie, wszystko z myślą o ogromnych długoterminowych korzyściach.
Tottenham Hotspur zabezpieczył oprocentowanie na poziomie 2,8% przy długoterminowym pożyczaniu, i mieli szczęście jeśli chodzi o termin realizacji projektu, nawet jeśli pandemia COVID-19 doprowadziła do nieprzewidzianego przedwczesnego zamknięcia stadionów dla kibiców.
Everton, pogrążony w problemach poza boiskiem, miał znacznie mniej szczęścia, tracąc nawet umowę na prawa do nazwy stadionu z byłym partnerem klubu, USM, należącym do rosyjskiego oligarchy Aliszera Usmanowa, po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
The Athletic poinformował w zeszłym miesiącu, że Manchester United rozważał już sprzedaż praw do nazwy Old Trafford lub nowego stadionu, a także prowadził wstępne rozmowy z dużymi instytucjami finansowymi, w tym Bank of America, w celu zabezpieczenia niezbędnego finansowania. Projekty tej skali nie zwrócą się same.
– Prawa do nazwy są dobrym sposobem na odzyskanie części początkowych wydatków i zawsze patrzy się na długoterminową perspektywę – kontynuuje Plumley.
– Spurs zajmie około 23 lat, aby spłacić stadion, to około 30 milionów funtów rocznie. Ale szansa na generowanie przychodów wraz z tym to długoterminowa korzyść.
– Prawa do nazwy są dobrym rozwiązaniem, ale także takim są wydarzenia, gdy stadion nie jest gospodarzem meczów Premier League. Widzieliśmy, jak Spurs gościli NFL, koncerty, partnerstwo z Formułą 1. Ten model jest do powielenia.
Każda podróż w kierunku stadionu o pojemności 100 tysięcy miejsc zapowiada się na długą i kosztowną. Jednak Manchester United może słusznie wierzyć, że punkt końcowy sprawi, że wszystko będzie warte zachodu.
Komentarze