Hannibal Mejbri, 21-letni francusko-tunezyjski pomocnik, mówi w perfekcyjnym angielskim, opisując swoje dzieciństwo, które bardzo różniło się od przepychu obozu treningowego Manchesteru United w Los Angeles.
Andy Mitten w rozmowie z młodym zawodnikiem dla “The National”
– Urodziłem się i wychowałem we wschodniej części Paryża, w dzielnicy, która nie jest miejscem odwiedzanym przez turystów, ale jestem dumny z tego skąd pochodzę i gdzie dorastałem.
– Mieszkałam z braćmi, siostrami i rodzicami. Przyjechali z Tunezji, gdzie mama była fizjoterapeutką. Pracowała z dziećmi po przeprowadzce do Paryża.
– Tata pracował na targu i wstawał wcześnie rano, żeby sprzedawać rzeczy każdego dnia. Tanie rzeczy do codziennego użytku – takie za 1 euro. Tata się starał, i widziałem, jak wcześnie wstawał i ciężko pracował. Jeśli padał deszcz, to nie zarobił dużo.
– Zobaczyłem, jak trudne może być życie, patrząc na to, jak ciężko pracował mój ojciec. Pomagałem mu w niedzielę, kiedy nie miałem akurat meczu. Budziliśmy się o 4 rano i kończyliśmy o 13. Potem wracaliśmy do domu i jedliśmy tunezyjskie danie przygotowane przez moją matkę.
– Jak tylko skończyliśmy, grałem w piłkę nożną w okolicy. Moi rodzice wrócili do Tunezji, cieszą się tam pogodą i życiem. Jestem zadowolony, że tam są i cieszą się życiem.
Hannibal, podobnie jak wielu najlepszych piłkarzy na świecie, pochodził z piłkarskiej fabryki, jaką jest Paryż, choć jego idolami nie byli piłkarze o wielkich nazwiskach.
– Moim bohaterem był mój brat Abderrahmen. Grał w piłkę nożną na dobrym poziomie i chodziliśmy go oglądać. Rozgrzewałem się z jego drużyną i pytałem, czy mogę z nim trenować. Oglądałem go częściej niż jakiekolwiek mecze w telewizji.
– Nie mieliśmy pakietu telewizyjnego do oglądania piłki nożnej, ale pamiętam, że oglądałem kilka meczów Ligi Mistrzów. Pamiętam, jak Cristiano Ronaldo grał dla Manchesteru United w Lidze Mistrzów i podobał mi się ten zespół.
– Powinienem wspomnieć też o mojej siostrze Chemie. Trenowała sporty, takie jak piłka ręczna, ale w naszym domu szkoła była ważna. Chema ciężko pracowała, studiowała medycynę i została lekarzem, czym nadal zajmuje się w Paryżu. Pomagała mi w nauce.
Kariera piłkarska samego Hannibala również jest imponująca.
– Zaczynałem w Paris FC, najbliższym klubie od miejsca, gdzie dorastaliśmy – 10 minut autobusem. To fajny klub z bardzo dobrą akademią młodzieżową. Cieszyłem się czasem spędzonym tam, grając w piłkę nożną, ucząc się od trenerów.
– Miałem tam wielu przyjaciół i nie myśleliśmy o tym, żeby zostać profesjonalistami, po prostu lubiliśmy grać w piłkę nożną. Myślę, że to najważniejsze, kiedy jesteś młody.
– Po Paris FC, miałem dobry rok w AC Boulogne-Billancourt. To było nowe doświadczenie i czasami dobrze jest być nowym i znaleźć się w nowym środowisku.
– Następnie w wieku 15 lat przeprowadziłem się do Monaco. To było coś zupełnie innego. Przez pierwsze trzy miesiące świeciło słońce, jakbym był na wakacjach każdego dnia, a ja tylko grałem w piłkę nożną.
Manchester United uważnie się przyglądał, gdy Monaco zapłaciło 1 milion funtów za 14-letniego Hannibala. Wszystkie najlepsze kluby w Anglii, a także Bayern Monachium, były nim zainteresowane. A z jego charakterystyczną fryzurą nie mogli go przegapić w środku pola.
– Kilka dużych klubów chciało mnie podpisać. Wiedziałem o tym, ale nadal ciężko pracowałem, ale potem mieliśmy problem z Monaco w sprawie podpisania mojego pierwszego profesjonalnego kontraktu. Wszystkie kluby, które były zainteresowane, wróciły po mnie, ale Manchester United był tym, do którego chciałem dołączyć.
Podobnie jak jego rodak, Patrice Evra przed nim, Hannibal przeniósł się z Monaco do Manchesteru United. Opłata za transfer w 2021 roku była znaczna, potencjalnie wzrosła do 9,3 miliona funtów.
Manchester United obserwował go przez trzy lata, zauważając Hannibala na turnieju futsalu w Goussainville, w Paryżu. Futsal to wymagający sport rozgrywany w pomieszczeniach z cięższą, mniejszą piłką.
W sobotę, podczas dwudniowego wydarzenia, Hannibal grał w drużynie U-12 Paris FC. Ta jego “mentalność wielkiego zwycięzcy” została zauważona przez skauta Akademii Manchesteru United we Francji.
– Przeprowadzka do Manchesteru była trudna, nie będę kłamał. To miasto piłkarskie, ale byłem sam. Uczyłem się angielskiego w szkole, ale angielski, który słyszałem w Anglii, nie przypominał tego, czego mnie uczono.
– Akcenty były mocne. Mieszkałem ze szkocką rodziną w wynajmowanym mieszkaniu niedaleko boiska treningowego. Znalazłem się w sytuacji, w której odpowiadałem “tak” na każde pytanie, ponieważ tak naprawdę nic nie rozumiałem.
– Miałem niewielki uraz kostki, ale nie rozumiałem, kiedy ludzie mówili “meankle” z akcentem z Manchesteru. Ale poszedłem do angielskiej szkoły, żeby przyzwyczaić się do kultury w Anglii i zaprzyjaźnić się z innymi chłopakami w Akademii.
– Mój angielski stał się płynny, więc teraz mówię po arabsku, francusku i angielsku. Uczę się również hiszpańskiego, po sześciu miesiącach spędzonych w Sewilli.
– Nie jestem nieśmiałą osobą, lubię przebywać wśród ludzi, angażować się w rozmowy i uczyć się. Słucham muzyki z całego świata: od francuskiego rapu po amerykański rap, klasycznej muzyki francuskiej po miejski angielski lub arabski. Uwielbiam muzykę.
Pomocnik dobrze sobie radził w Akademii. Był pewnym siebie dryblerem, który cofał się po piłkę i prowadził ją do przodu. Jego wizja, umiejętności techniczne i podejmowane decyzje wyróżniały się, niezależnie od przeciwnika. Potrafił zmienić tempo gry. Jego debiut w drużynie U-23 nastąpił po zaledwie jednym występie w drużynie U-18.
– W Manchesterze United podobało mi się to, że młodzi zawodnicy byli blisko pierwszej drużyny i nawet trenowali z nimi. Przyszedłem tu wcześnie i zrobiłem kilka kroków w Akademii, najpierw w drużynie U-18, a potem w U-23.
– Grałem z wieloma dobrymi młodymi zawodnikami, którzy już opuścili klub. Ciężko pracowałem, ciężko trenowałem i czekałem na swoją szansę w pierwszym zespole.
– Zajęło to więcej czasu niż się spodziewałem, ale dostałem szansę przeciwko Wolverhampton i rozegrałem dobry mecz. Korzystałem z rad różnych trenerów i wiele się nauczyłem.
Jeden z nich, Neil Wood, był trenerem drużyny U-18, a następnie U-21 Manchesteru United.
– Hannibal przeszedł przez szereg doświadczeń – dobrych i złych – w ciągu ostatnich 18 miesięcy – mówił Wood.
– Nie ma wątpliwości, że ma wielkie zdolności i wierzę, że bardzo by mu pomogło, gdyby ktoś mu zaufał, rozumiał go jako człowieka i potrafił wydobyć z niego to, co najlepsze.
– Jest utalentowany technicznie, ale może też dodać więcej bramek i asyst do swojej gry. Oczywiście musi poprawić swoją irytującą stronę gry, ponieważ naraża się na niepotrzebne żółte kartki, ale życzę mu wszystkiego dobrego i uważam, że dobrze sobie poradzi.
Hannibal potrzebował regularnej gry w piłkę nożną, więc został wypożyczony na sezon 2022/23 do Birmingham City, klubu z Championship, gdzie grał co tydzień.
– W Birmingham grałem dobrze i czułem progres. Rozwijasz się, gdy dostajesz czas na boisku. Gdy grasz co tydzień, trudno jest wrócić na ławkę rezerwowych.
– Miniony sezon był w porządku, kiedy byłem w Manchesterze United, ale czułem, że mógłbym mieć trochę więcej czasu gry po meczu z Brighton, kiedy strzeliłem gola.
– Jako zawodnik zawsze chcesz więcej, więc zdecydowałem się przejść na wypożyczenie do Sevilli. Doświadczyłem tam wielu rzeczy.
W poprzednim sezonie w Manchesterze United zagrał tylko w jednym meczu Premier League, wygranym 1:0 z Burnley, choć wystąpił w obu meczach Pucharu Ligi. Wypożyczenie miało sens i w styczniu 2024 roku przeniósł się do Sevilli z opcją wykupu za 14 milionów funtów plus 3 miliony funtów w dodatkach.
Jednak Hannibal rzadko pojawiał się w barwach hiszpańskiego klubu, który spadł na 17. miejsce w La Liga, z zaledwie trzema zwycięstwami i 16 punktami w 20 meczach.
Piłkarze klubu z Andaluzji uważali, że ma nosa do strzelania goli i że Hiszpania mu odpowiada ze względu na wolniejsze tempo gry, a mimo to, został odsunięty od składu tydzień po przybyciu do Sewilli, gdy otrzymał żółtą kartkę minutę od debiutu.
Klub wydał oświadczenie, w którym stwierdził: “Po spotkaniu i rozmowie z nim, oraz obejrzeniu jego pierwszych minut w Gironie, damy mu niezbędną przestrzeń, aby zrozumiał, gdzie jest, że jest w Sevilli i co to oznacza”.
Pomocnik kontynuował treningi i do końca sezonu wrócił do walki o miejsce w pierwszym składzie.
– Nie poszło dobrze, ale czuję, że wiele się nauczyłem i że jestem bardziej dojrzały. Czuję to wokół zawodników Manchesteru United.
– Nie powiem, że jestem uważany za starego piłkarza, bo mam zaledwie 21 lat, ale też nie traktują mnie jak młodego. Czuję się szanowany przez swoich kolegów z drużyny.
– Jako piłkarz, po prostu chcę grać i pokazać się. Każdy zawodnik powie to samo. Jestem zmęczony siedzeniem na ławce i oglądaniem, jak grają inni.
Hannibal widział, jak jego bliscy przyjaciele – Anthony Elanga i Teden Mengi – przeprowadzają się do innych klubów i odnoszą sukcesy.
– Byłem z nimi blisko. Widziałem, jak opuszczają klub i odnoszą sukcesy jako piłkarze Premier League i jestem z nich dumny. Musieli grać co tydzień, tak jak ja, ale w Manchesterze United jest to trudniejsze.
Na razie Hannibal pozostaje w klubie, ale jest głównym celem transferowym.
– Mam dobre relacje ze wszystkimi w klubie. Jestem uśmiechniętą i szczęśliwą osobą. Moimi przyjaciółmi są teraz Maxi Oyedele i Amad Diallo, a także Leny Yoro, który właśnie dołączył. Mówi po francusku i jest młody, tak jak ja.
Po reprezentowaniu Francji w kategoriach juniorskich, Hannibal zdecydował się grać w reprezentacji Tunezji. Tunezyjczycy są dumni, że zawodnik, którego uważają za przyszłą gwiazdę, wybrał grę dla kraju swojego pochodzenia, zamiast Francji, kraju swojego urodzenia.
– Wybrałem grę dla Tunezji na początku mojej kariery i jestem dumny, że gram dla drużyny narodowej. Od najmłodszych lat, co roku jeździłem do Tunezji, mówię po arabsku.
– To kraj piłki nożnej. Tunezja miała kiedyś najlepszą ligę piłkarską w Afryce. Jest tam wielu utalentowanych tunezyjskich piłkarzy, ale obecna sytuacja jest nieco skomplikowana.
– Ciężko pracują nad poprawą infrastruktury. Wszystko powoli zmierza ku poprawie, ale powinniśmy do tego dojść. Kocham Tunezję, a także Francję.
Komentarze