Sir Jim Ratcliffe ujawnił, że Erik ten Hag na stanowisku menedżera Manchesteru United “robił za dużo”, zanim ten przejął kontrolę nad klubem.
Ratcliffe zainwestował 1,3 miliarda funtów, aby zabezpieczyć 27,7 procenta udziałów w Manchesterze United na początku 2024 roku, przejmując w efekcie kontrolę nad ich operacjami piłkarskimi.
W oparciu o to, dokonał kilku kluczowych nominacji na stanowiska kierownicze, w szczególności zatrudniając Omara Berradę z Manchesteru City na stanowisko dyrektora generalnego.
Mianował również Jasona Wilcoxa z Southampton na dyrektora technicznego oraz Dana Ashwortha z Newcastle na dyrektora sportowego.
Te ruchy miały na celu odciążenie Ten Haga, który przez pierwsze dwa sezony na Old Trafford współpracował w zakresie rekrutacji z ówczesnym dyrektorem piłkarskim, Johnem Murtoughiem.
W kwietniu pojawiły się doniesienia, że wpływ holenderskiego menedżera na transfery piłkarzy zmniejszy się, jeśli nadal będzie stał na czele klubu.
– Erik to dobry facet i starał się jak mógł, ale robił za dużo. Próbował uporządkować drużynę i jednocześnie naprawić przecieki w dachu – powiedział Ratcliffe w rozmowie z “The Times”.
Ratcliffe zwrócił również uwagę na znaczną “próżnię” w Manchesterze United po odejściu sir Alexa Fergusona i dyrektora zarządzającego Davida Gilla w 2013 roku.
– Do tego momentu, ci dwaj zarządzali stroną sportową klubu, a rodzina Glazerów bardzo dobrze odpowiadała za stroną komercyjną. I nagle pojawiła się ta próżnia.
– Manchester United ma największą bazę fanów spośród wszystkich klubów piłkarskich na świecie, prawdopodobnie największą spośród wszystkich drużyn sportowych na świecie.
– Mówi się, że około 10 lub 12 procent populacji Ziemi to fani Manchesteru United lub sympatycy, co zbliża się do miliarda ludzi. To kolosalne przedsięwzięcie.
– Mam na myśli, że wyniki mówią same za siebie. W ciągu ostatnich dziesięciu lub jedenastu lat powinni być kandydatem do triumfów w Premier League i Lidze Mistrzów każdego roku, a wcale tak nie jest.
– To wielka odpowiedzialność, aby przywrócić klub tam, gdzie powinien być. A powinien występować co najmniej w pierwszej ósemce w Europie. Jeśli nie uda nam się tego zrobić, nie odniesiemy sukcesu.
Komentarze