Wraz z powrotem podopiecznych Erika ten Haga na boiska Premier League wracają również oceny pomeczowe redakcji ManUtd.pl. W inauguracyjnym spotkaniu sezonu 2024/25 Manchester United rzutem na taśmę pokonał Fulham 1:0 po debiutanckim golu Zirkzee.
W ostatnich tygodniach Holenderski menedżer stawiał na ustawienie z fałszywą dziewiątką, głównie ze względu na kontuzję Hojlunda oraz chęć zmieszczenia na boisku zarówno Masona Mounta, jak i Bruno Fernandesa. Spotkanie z zespołem Marco Silvy było egzaminem weryfikującym okres przygotowawczy. Ostatecznie taktyka sprawdziła się połowicznie. W wielu aspektach gry widać było postęp, zwłaszcza w pierwszej połowie meczu. Lecz o wynik trzeba było się martwić do ostatnich minut.
Zdecydowanie lepiej zorganizowany został pressing, drużyna zaczęła tworzyć więcej sytuacji, a przede wszystkim — załatana została kompletnie nieszczelna defensywa. Goście oddali jedynie dwa strzały celne i stworzyli sobie tylko jedną klarowną okazję po kontrze, którą zmarnował Andreas Pereira. Jednak ustawienie bez klasycznej dziewiątki ma jedną, oczywistą wadę — brakuje zawodnika, który bez problemu umieszczałby piłkę w siatce. Manchester United zmarnował w tym meczu co najmniej 4 fantastyczne okazje na zdobycie gola. Co prawda Joshua Zirkzee po wejściu na plac gry nie wyglądał wybitnie, lecz w dużo trudniejszej akcji popisał się wspaniałą skutecznością. Moim zdaniem obecne ustawienie to jedynie rozwiązanie przejściowe, a Ten Hag będzie musiał stawiać na kogoś z dwójki Zirkzee-Hojlund, by w pełni wykorzystać potencjał tej drużyny. Skupmy się jednak na ostatnim meczu i na tym, jak wypadli poszczególni piłkarze.
André Onana — Nie miał zbyt wiele pracy, lecz pozostał czujny i zaliczył dwie niezłe interwencje. W pierwszej połowie efektownie wybronił mocny strzał Tete, a w drugiej nie dał się pokonać po odbitym strzale Muniza. Nieźle rozgrywał od tyłu, jednak jego długie piłki wciąż rozczarowują — tylko 2 z 9 dalekich podań trafiło do adresata. Ocena: 6.5.
Noussair Mazraoui — Marokańczyk zaliczył naprawdę imponujący debiut. Przed meczem można było się spodziewać, że to Dalot zagra po prawej stronie, a Mazraoui zostanie z konieczności wrzucony na lewą flankę. Jednak Ten Hag wystawił 26-latka na swojej naturalnej pozycji i zdecydowanie się to opłaciło. Dobrze wyglądał w pressingu i był bardziej aktywny z przodu niż przyzwyczaił do tego Wan-Bissaka. Jednak przede wszystkim należy pochwalić jego postawę w obronie — wygrał wszystkie pojedynki na ziemi (3/3) i 3 z 4 pojedynków w powietrzu. Do tego zaliczył kluczową interwencję na początku spotkania, powstrzymując skrzydłowego Fulham w polu karnym. Ocena: 7.5.
Harry Maguire — Po nowych wzmocnieniach na pozycji stopera Anglik raczej nie będzie pierwszym wyborem Ten Haga, trzeba mu jednak przyznać, że robi wiele, by nie stracić miejsca w wyjściowej jedenastce. Podopieczni Marco Silvy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w ataku. Maguire absolutnie dominował w powietrzu (5 / 6 wygranych pojedynków). Nie popełnił żadnego rażącego błędu. Ocena: 6.5.
Lisandro Martinez — Widać, że jeszcze nie jest w 100% gotowy fizycznie, lecz mimo tego rozegrał dobre zawody. Zaliczył bardzo dobrą interwencję po kontrze gości w drugiej części meczu. Odrobinę gorszy z piłką przy nodze niż nas do tego przyzwyczaił — rzadko zdarza się Argentyńczykowi skuteczność podań poniżej 90%, a w starciu z Fulham miał jedynie 89%. Ocena: 6.5.
Diogo Dalot — Najmniej wyróżniał się ze wszystkich defensorów, lecz zaliczył solidny występ. Podobnie jak Mazraoui dobrze pracował na połowie rywala. Zagrał bardzo groźne dośrodkowanie w drugiej części meczu, lecz z zagrożeniem poradził sobie defensor Fulham. Interesująca będzie rywalizacja na bokach obrony, gdy do pełnej sprawności wróci Luke Shaw lub jeśli na Old Trafford trafi nowy defensor. Ocena: 6.
Casemiro — Znacząca część kibiców “Czerwonych Diabłów” mogła spodziewać się odejścia Brazylijczyka latem, biorąc pod uwagę doniesienia o zainteresowaniu klubów z Arabii Saudyjskiej, a także jego formę w ostatnich miesiącach. W spotkaniach towarzyskich Casemiro również nie zachwycał. W tym meczu pokazał jednak swoją klasę i dość zaskakująco był najlepszym piłkarzem na placu gry. W samej pierwszej połowie powinien mieć dwie asysty, jednak obie okazje zmarnował kapitan drużyny. Najpierw zagrał dobrą piłkę do Portugalczyka na skraju pola karnego, a niedługo potem popisał się fantastycznym prostopadłym podaniem między liniami. 32-latek wygląda bardzo dobrze, gdy Manchester United jest w posiadaniu piłki. Jednak nie można ukrywać faktu, że brakuje mu tempa, zwłaszcza przy kontratakach. Brakuje mu także zmiennika, gdyż na Old Trafford nie ma żadnej innej naturalnej “6”. Wciąż pozycja defensywnego pomocnika powinna być dla Ineos priorytetem, jednak tym występem Casemiro pokazał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym klubie. Ocena: 7.5.
Kobbie Mainoo — Obok Casemiro najlepszy piłkarz na boisku w pierwszej połowie. Imponował swoim ustawieniem, pracą w defensywie, kontrolą piłki. W całym meczu zaliczył 5 przechwytów, 3 odbiory i miał 80% udanych dryblingów (4 / 5). W drugiej połowie wyglądał na zmęczonego i prezentował się nieco gorzej. Zdołał oddać groźny strzał zza pola karnego, który wylądował obok lewego słupka. Anglik ma ogromny talent, obawiam się tylko, że Ten Hag będzie na niego stawiał w każdym meczu i zostanie zajechany tak samo jak Pedri w Barcelonie. Ocena: 7.
Mason Mount — Ciężko nie docenić jego pracy bez piłki. Anglik haruje jak wół przy pressingu, lecz wciąż nie ma dla niego dobrego miejsca na boisku w tej taktyce. Nie jest stworzony do grania jako fałszywa dziewiątka, a grając na pozycji ofensywnego pomocnika wyrzuca najlepszego piłkarza “Czerwonych Diabłów”, Bruno, na nienaturalną pozycję. Nie przekonywał w presezonie, nie przekonał w tym meczu — zaliczył jedynie 27 kontaktów z piłką, zmarnował dogodną okazję na początku drugiej części meczu i zszedł po godzinie gry. Na ten moment Mason Mount jest tylko ekskluzywnym zmiennikiem — to za mało jak na piłkarza z numerem “7” na plecach. Ocena: 4.5.
Amad — Iworyjczyk swoją formą w okresie przygotowawczym bezsprzecznie zapracował sobie na miejsce w wyjściowym składzie. Już w końcówce poprzedniego sezonu miał swoje pięć minut, jednak dopiero latem zaczął naprawdę błyszczeć i był najjaśniejszym punktem okresu przygotowawczego. Bardzo podoba mi się u Amada szacunek do piłki, kreatywność i niesamolubność, czego naszym skrzydłowym brakuje. Niestety, nie przełożył tej dobrej formy na spotkanie z Fulham. Zaliczył pusty przelot, a najbardziej wyróżnił się dobrym dryblingiem i upadkiem w polu karnym w 12. minucie. Ocena: 5.5.
Bruno Fernandes — Nie podoba mi się rola Portugalczyka w nowym ustawieniu. Fałszywa dziewiątka odbiera mu jego najlepsze atuty, a eksponuje to, w czym Bruno nie jest najlepszy, czyli wykańczanie akcji. W tym spotkaniu zmarnował dwie fantastyczne okazje, obie po podaniach Casemiro. Suma xG jego szans wyniosła aż 1.19 — połowa tego, co miała cała drużyna (dla porównania gol Zirkzee miał 0,07 xG). Jednocześnie, przesunięcie Bruno wyżej hamuje jego kreatywność. Statystyki, w których kapitan zespołu zawsze dominuje były w tym meczu zadziwiająco niskie – 0,03 oczekiwanych asyst, 0 kluczowych podań. Jest także mniej zaangażowany w grę defensywną. Bruno zachwyca kreatywnością z napastnikiem przed sobą, gdy cofnięty jest nieco niżej. Pokazał to nawet w tym meczu — zagrał genialną piłkę do Rashforda w drugiej połowie, gdy akcji nie wykończył Mason Mount. Jego nieskuteczność prawie kosztowała zespół punkty. Ocena: 5.
Marcus Rashford — Skrzydłowy wciąż znajduje się w dyspozycji z poprzedniego sezonu, a Ten Hag uparcie próbuje go odblokować i nie chce go posadzić na ławce. Anglik zaliczył kolejny przeciętny występ. Na 5 prób dryblingów udało mu się okrągłe 0 i jedyne, za co można go pochwalić, to akcja z początku drugiej połowy — zejście do środka po podaniu Fernandesa i zagranie do Masona Mounta, który z kilku metrów trafił w Bernda Leno. Na miejscu menedżera stawiałbym na duet skrzydłowych Amad-Garnacho i dał Marcusowi sygnał, że nie ma zagwarantowanego miejsca w składzie. Ocena: 5.5.
Erik ten Hag — Manchester United miał to spotkanie pod kontrolą i przy lepszej skuteczności zamknąłby kwestię 3 puntów w pierwszej połowie. Zmiany Holendra przyniosły odpowiedni rezultat i to właśnie dwaj zmiennicy wypracowali zwycięskiego gola. Przed tą drużyną jeszcze długa droga, lecz widać pewien postęp względem poprzednich rozgrywek. W niełatwym meczu otwierającym sezonu Manchester United wyszedł zwycięsko. Chociaż jeszcze raz podkreślę, że nie jestem fanem rozwiązania z fałszywą dziewiątką i nie uważam, aby funkcjonowało dobrze na przestrzeni całego sezonu. Ocena: 7.
Zmiennicy:
Alejandro Garnacho — Miał lepsze i gorsze momenty po wejściu z ławki. Zaliczył bardzo dobrą asystę przy zwycięskim golu i był najlepszym skrzydłowym Manchesteru United w tym meczu. Jednak Argentyńczykowi należy się oczko niżej za spektakularnie spartaczoną okazję w końcówce meczu. Garnacho powinien był poprawić wynik, lecz nie trafił na pustą bramkę. Ocena: 6.5.
Joshua Zirkzee — Po pierwszych 25 minutach spędzonych na boisku nie było za co Holendra chwalić, jednak ostatecznie to właśnie 23-latek stał się bohaterem spotkania. Po dośrodkowaniu Garnacho bardzo sprytnie zmieścił piłkę w siatce i w debiucie zapewnił “Czerwonym Diabłom” trzy punkty. A ostatecznie napastników rozlicza się przede wszystkim z bramek. Ocena: 7.
Jonny Evans — bez oceny.
Matthijs De Ligt — bez oceny.
Scott McTominay — bez oceny.
Manchester United 1 – 0 Fulham
Zirkzee 87′
Zawodnik meczu manutd.pl: Casemiro
Najgorszy zawodnik na boisku: Mason Mount
Zasady doboru ocen:
- dany zawodnik musi zagrać w danym spotkaniu minimum 15 minut, aby otrzymać ocenę,
- oceną wyjściową jest 6,
- oceny odzwierciedlają wyłącznie opinię autora tekstu, a nie całej redakcji,
- zapraszamy do komentowania i przestawiania swoich pomysłów w tym formacie.
Komentarze