Andre Onana udzielił po meczu z Brighton wywiadu dla strony klubowej, w którym przyznał, że uważa, że jako drużyna zagrali dobre spotkanie i to oni byli lepszą stroną od “Mew”, nad którymi według niego kontrolowali spotkanie. Kameruńczyk powiedział, że po przeanalizowaniu tej porażki już będą myśleć o nadchodzącym meczu z Liverpoolem.
Andre, jak się czujesz?
– Jak się czuję? Rozczarowany, bo przyjechaliśmy tu wygrać, czego niestety nie zrobiliśmy. Zagraliśmy dobre spotkanie, byliśmy lepsi od nich, mieliśmy więcej posiadania, kontrolowaliśmy mecz, ale niestety nie uznano nam gola. To jest jednak piłka, to część życia, musimy iść dalej.
Tak jak powiedziałeś, w meczu były obiecujące momenty, utrzymywaliście się przy piłce, którą ty rozgrywałeś od bramki, co dobrze było widzieć. To dopiero drugi mecz sezonu, więc czy musicie spojrzeć na niego i być razem jako drużyna?
– Dokładnie, musimy być razem. Szczególnie, że był to trudny mecz. Musimy być jednak optymistyczni, to dopiero drugi mecz. Byliśmy lepsi od nich, mieliśmy więcej posiadania, trzeba patrzeć na pozytywy. Oczywiście usiądziemy i porozmawiamy razem, przeanalizujemy klipy wideo i to, co zrobiliśmy źle. Potem będziemy szli dalej, nadchodzą duże mecze, oczekiwania w tym roku będą bardzo wysokie.
Wspomniałeś o patrzeniu na pozytywy. Zawsze jesteś pełen pasji dla tej drużyny, jak ważne jest mieć tą silną mentalność, szczególnie wchodząc w przyszły tydzień?
– Cóż, uważam, że to kluczowa rzecz, szczególnie grając w tak wielkim klubie. Nie tylko ja, ale wielu innych zawodników także ma tą mentalność i to jest bardzo pomocne dla klubu, dla drużyny. Idziemy dalej, jesteśmy do tego przyzwyczajeni, nie jest to zatem dla nas problem. Musimy się przygotować na nadchodzące mecze, bo chcemy wygrać wszystko i wiemy, że klub, drużyna oraz kibice są rozczarowani, to normalne. Na koniec dnia jesteśmy tu by wygrać i damy z siebie wszystko. Miejmy nadzieję, że wygramy wszystkie nadchodzące mecze.
Komentarze