Jakub Brzyski Manchester United przegrał na własnym obiekcie 0:3 z Liverpoolem i po trzech kolejkach Premier League na swoim koncie ma tylko trzy punkty. Był to tragiczny występ podopiecznych Erika ten Haga. Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi ocenami.
Andre Onana – Kameruńczyk niestety nie był ostoją swojego zespołu. Problemów da się doszukać przy każdym aspekcie jego gry tego dnia. Kłopoty pojawiały się już podczas rozgrywania piłki od tyłu. Andre Onana nie potrafił dogadać się z kolegami z bloku defensywnego oraz szwankowała jego decyzyjność. Przy rozgrywaniu potrafił zdublować się z Matthijsem de Ligtem. Dodatkowo w idealnym momencie do posłania długiego podania decydował się na oddanie piłki obrońcom, co przekreślało możliwość zaskoczenia rywali. Między słupkami również Kameruńczyk się nie popisał. Gdyby nie pozycja spalona, to puściłby tego dnia cztery bramki, a dla porównania Onana tego dnia nie zanotował nawet jednej parady bramkarskiej. Był on też współwinny przy bramce na 0:3, kiedy to przy golu Salaha był źle ustawiony i w rezultacie nie był w stanie nawet sięgnąć piłki lecącej do bramki. Ocena: 3
Noussair Mazraoui – Trzeba pochwalić pozycjonowanie Marokańczyka, które było kluczowe do zabezpieczenia prawego skrzydła przy budowaniu ataku. Pomimo zapędów ofensywnych, gdyż w pierwszej połowie, to on oddał jeden z nielicznych strzałów Manchesteru United, wspierał atakowanego przez rywali Alejandro Garnacho. Jednakże to samo zabezpieczenie i ustawienie było jego problemem tego dnia. Grał on bardzo wysoko i często tracił graczy nominalnie do niego przypisanych. Powodowało to, że Matthijs de Ligt w polu karnym miał 2-3 zawodników do pokrycia. Ocena: 4
Matthijs de Ligt – Pierwszy występ Holendra w pierwszej jedenastce Manchesteru United jest do zapomnienia. Największym problemem De Ligta wydawało się podejście taktyczne Erika ten Haga oraz pressing Liverpoolu. Przy wysoko broniącym zespole “The Reds” De Ligt czasami mógł tylko odegrać do Andre Onany. Mazraoui od razu wybiegał do przodu, a Martineza i pomocników zasłaniali gracze Liverpoolu. Do poprawy na pewno jest też ucieczka spod pressingu, gdyż w jego wykonaniu była to długa piłka do przodu, lub paniczne krótkie podanie. Pochwalić trzeba go za zablokowanie strzału Alexandra-Arnolda w drugiej połowie. Ocena: 3,5
Lisandro Martinez – Argentyńczyk, który znany jest ze swojej świetnej i odważnej gry, był cieniem samego siebie. Martinez jeszcze w pierwszej połowie zaliczył bardzo głupią żółtą kartkę na połowie boiska, gdyż zahaczył Szoboszlaia. Zamieszany był też w dwie pierwsze stracone bramki. Przy pierwszym golu Diaza odpuścił on atak na Mohameda Salaha, który bez naporu dośrodkował lekko, a opadająca piłka idealnie odnalazła w polu karnym Kolumbijczyka. Przy drugiej bramce Diaza zgubił krycie na 11. metrze. Napastnik rywali bez większych problemów po uderzeniu z pierwszej piłki trafił do siatki. Ocena: 2,5
Diogo Dalot – Portugalczyk to bardzo podobny przypadek do Mazraouiego, lecz w porównaniu do jego częściej wracał we własne pole karne. Ze względu na grę Liverpoolu nie był w stanie bardziej angażować się w atak swojej drużyny i głównie grał defensywnie. Miał on problemy z wysoko ustawionym Mohamedem Salahem, co najbardziej widoczne było przy bramce Egipcjanina na 0:3. Skrzydłowy wygrał wyścig z wracającym Portugalczykiem i pewnie wykończył sytuację. Ocena: 4
Casemiro – Jeden z najgorszych występów Brazylijczyka w jego karierze, a fakt ten tylko dobrze podsumowuje zmiana w 45. minucie. Pomocnik, a dokładnie jego straty piłki były bezpośrednim powodem stracenia dwóch bramek w pierwszej części spotkania. Za pierwszym razem źle podał, a dokładnie dograł on do rywala, który zapoczątkował kontratak. Następnie przy próbie dryblingu został on zatrzymany na własnej połowie. Oprócz negatywnych popisów, był on postacią dość niewidoczną. Przy rozgrywaniu piłki od bramki ciągle znajdował się pomiędzy dwoma zawodnikami “The Reds” i ani razu nie miał ochoty na wykonanie ruchu w celu ich zgubienia. Ocena: 2
Kobbie Mainoo – Wychowanek “Czerwonych Diabłów” dopasował się poziomem do swojego partnera Casemiro. Tuż przed przerwą złapał on żółty kartonik za niepotrzebny faul na Gravenberchu. Po zejściu Brazylijczyka cały ciężar spadł na niego w kwestii środka pola, co nie pomogło mu. Stracił on futbolówkę na połowie boiska, co zapoczątkowało atak Liverpoolu i ostatecznie dało rywalom bramkę na 0:3. Mainoo tego dnia był wielokrotnie spóźniony i kilkukrotnie pokazywał brak zaangażowania pod własnym polem karnym (patrz obrazek powyżej). Jednakże jest kilka pozytywów w jego grze. Pochwalić trzeba waleczność i umiejętności poradzenia sobie z agresywnym pressingiem. W takich sytuacjach Mainoo za pomocą dryblingu i sztuczek technicznych omijał atakujących rywali. Ocena: 3,5
Alejandro Garnacho – Skrzydłowy nie miał łatwego zadania, gdyż Liverpool skutecznie zablokował jego stronę boiska. Garnacho zmuszony był do walki przeciwko 2-3 graczom “The Reds”, którzy agresywnym pressingiem trzymali go daleko od pola karnego. Przełożyło się to tylko na 34 kontakty z piłką, a oprócz tego zaliczył jedno kluczowe podanie przy strzale Mazraouiego. W drugiej połowie zmienił go Amad Diallo, który pomimo podobnego ustawienie Liverpoolu potrafił namieszać w ich szykach. Ocena: 4
Bruno Fernandes – Kapitan Manchesteru United nadal nie odnajduje się w nowej taktyce. Jest wszędzie i zarazem nie ma go nigdzie. Kilkukrotnie widoczny był podczas powrotów we własne pole karne, lub gdy cofał się na własną połowę, by pomóc kolegom wyjść spod pressingu. Owocowało to brakiem kolejnego gracza podczas ataku. Ocena: 4
Marcus Rashford – Nie był to wybitny mecz Rashforda, lecz i tak można go wyróżnić mianem najlepszego członka formacji ofensywnej z pierwszej jedenastki. To w końcu on wypracował swoimi wrzutkami dwie bardzo dobre okazje bramkowe Joshuy Zirkzee. Oprócz tych momentów nie miał on zbytnio okazji się wykazać, gdyż “Czerwone Diabły” miały problem z opuszczeniem własnej połowy. Ocena: 5
Joshua Zirkzee – Ocenienie Holendra nie było łatwy zadaniem. Tego dnia miał dobre wyczucie czasu i miejsca, odpowiednio realizował założenia taktyczne oraz się ustawiał. Z drugiej strony miał on kilka sytuacji bramkowych, gdzie przynajmniej dwie powinny zakończyć się golem, który mógł poprawić morale zespołu. Ostatecznie to brak skuteczności zaważy o niższej ocenie dla Zirkzee. Nie wykorzystał on dogrania Rashforda z 62. minuty, kiedy to głową uderzył prosto w Allisona. Druga okazja z 77. minuty to ponownie wrzutka Rashforda i próba dobicia futbolówki wślizgiem, co również się nie udało. Ocena: 3
Rezerwowi:
Amad Diallo – Iworyjczyk nieco odmienił grę Manchesteru United, gdyż grał wyżej od Garnacho, a jego biegi za linię obrony, pozwoliły drużynie nieco rozbić wysoko wystawioną defensywę Liverpoolu. Był on też graczem Manchesteru United, który miał najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywali. Wraz z Mazraouim stworzyli oni też okazję bramkową Collyerowi. Ocena: 6
Harry Maguire – Doświadczony defensor został wprowadzony w ramach uspokojenia gry na środku obrony, gdzie dwóch graczy miało żółte kartki. Zastąpił on Matthijsa de Lista i zagrał przyzwoicie. Pomimo nielicznych okazji potrafił być użytecznym elementem przy stałych fragmentach gry. Przy rozgrywaniu piłki bardziej cofał się, co wyciągało atakujących rywali i umożliwiło swobodniejsze rozgrywanie piłki. Ocena: 6
Toby Collyer – Absolwent akademii Manchesteru United w przerwie zastąpił Casemiro, co okazało się kluczowym posunięciem. Collyer okazał się bardziej uniwersalny przy rozgrywaniu piłki, a jego swobodny ruch ułatwiał ominięcie pressingu Liverpoolu. Anglik poradził sobie bardzo dobrze w grze bezpośredniej z rywalem, gdyż miał 100% skuteczności pojedynków o piłkę (siedem sytuacji) oraz pięciokrotnie odbierał piłkę rywalom. Ocena: 6,5
Christian Eriksen – Brak. Pojawił się na boisku późno i zagrał tylko kilka minut.
Zasady doboru ocen:
- dany zawodnik musi zagrać w danym spotkaniu minimum 15 minut, aby otrzymać ocenę,
- oceną wyjściową jest 6,
- oceny odzwierciedlają wyłącznie opinię autora tekstu, a nie całej redakcji,
- zapraszamy do komentowania i przestawiania swoich pomysłów w tym formacie.
Komentarze