To właśnie podczas wizyty Liverpoolu, nieco ponad dwa lata temu, Old Trafford po raz pierwszy zakochało się w Lisandro Martinezie – czytamy w artykule opublikowanym na oficjalnej stronie klubu.
Steve Bartram – Treść oryginalna
22 sierpnia 2022 roku – podczas drugiego meczu Erika ten Haga na Old Trafford w roli menedżera Manchesteru United – argentyński środkowy obrońca zaprezentował swoją waleczną, ale jednocześnie elegancką grę, która była podstawą pierwszego zwycięstwa klubu pod wodzą Holendra.
Pot, krzyk i uderzenia pięścią w pięść, dały kibicom przedsmak tego, czego mogli się spodziewać po nowicjuszu.
Już w pierwszej połowie meczu z drużyną Jurgena Kloppa, Argentyńczyk wdał się w dwie drobne sprzeczki z Mohamedem Salahem i Jamesem Milnerem, wykonał wślizg na linii bramkowej zapobiegając samobójczemu trafieniu Bruno Fernandesa i rzucił się w ostatniej chwili blokując strzał Salaha, który zmierzał do bramki.
Dla pewności wykonał także kluczowe, przełamujące linię podanie, w niezwykle ważnym momencie akcji prowadzącej do otwierającego gola Jadona Sancho, a “Czerwone Diabły” odniosły ostatecznie przekonujące zwycięstwo 2:1.
“Argentyna! Argentyna! Argentyna!” rozbrzmiewało tego wieczoru na Old Trafford i stało się nieodłącznym elementem ścieżki dźwiękowej kibiców – zwłaszcza podczas otwierającego sezon 2024/25 zwycięstwa nad Fulham w ubiegłym miesiącu. Martinez ponownie podkreślił swój nieustający blask i kluczowy wpływ na wydarzenia.
Chociaż sprytne interwencje i koordynacja były podstawą jego występu, pomeczowa dyskusja wokół jego pracy skupiała się na fascynującym pojedynku z potężnym zawodnikiem “The Cottagers”, Adamą Traore.
Po tym, jak w pierwszej połowie został wyprzedzony przez elektryzującą szybkość skrzydłowego, Martinez wykazał się szybkim myśleniem, trzymając się z dala od Traore w ich kolejnym starciu, dwie minuty później, ostatecznie powstrzymując atak Hiszpana, i upewniając się, powalił go na ziemię.
„Wysłałem go na siłownię, nie?” – zażartował obrońca w wywiadzie pomeczowym dla Sky Sports, zanim szybko oddał poważny hołd swojemu przeciwnikowi, i podkreślił: “Naprawdę trudno jest grać przeciwko niemu. Nauczyłem się po pierwszej sytuacji, gdy to on mnie zabił, a później to ja go zabiłem”.
Choć przybył z Ajaxu z przydomkiem “Rzeźnik” (“The Butcher”) i często demonstrował gotowość do konfrontacji, broniąc swoich barw, prawdziwa żądza krwi Martineza to rywalizacja i sukces – cele, które stara się osiągnąć poprzez uliczne połączenie fizyczności i inteligencji.
Dwa trofea w ciągu dwóch sezonów potwierdzają jego znaczenie dla sprawy, a menedżer Manchesteru City, Pep Guardiola, wskazał Argentyńczyka jako cichego bohatera finału Pucharu Anglii w maju ubiegłego roku.
“Lisandro Martinez jest w pierwszej piątce środkowych obrońców na świecie. Zrobił różnicę w tym meczu, grając podaniami przez naszą obronę” – mówił Hiszpan.
26-latek, który jest maniakiem piłki nożnej i ogląda każdy mecz transmitowany w telewizji, jest daleki od stereotypu twardego obrońcy. Nieustannie myśli o swojej dyscyplinie, swoim klubie i swojej roli.
Gdy dołączył do Manchesteru United, posiadał już wystarczającą biegłość językową, aby przeprowadzić swój pierwszy wywiad w języku angielskim. Od tego czasu opanował swój adoptowany język i może doskonale wyrażać swoje myśli, niezależnie od sytuacji.
To przyspieszyło jego adaptację do życia w Premier League i co więcej, pozwoliło mu podjąć wyzwanie podtrzymania historycznie wysokich standardów w Manchesterze United.
Argentyńczyk wypowiadając się w połowie zeszłego sezonu, wyraził wdzięczność, że może być tu gdzie jest, ale także rzucił światło na wychowanie, które ukształtowało jego mentalność.
Wyjaśniał, że część codziennej podróży do Carrington poświęca na wspominanie swojego dzieciństwa w robotniczym mieście Gualeguay, oddalonego o ponad 200 kilometrów od Buenos Aires.
“Na pewno robię to codziennie, bez względu na godzinę. Myślę, że naprawdę ważne jest, aby pamiętać, gdzie to się zaczęło. To dla mnie bardzo ważne.
“Trzeba być wdzięcznym” – podkreślał, wskazując na ośrodek treningowy Manchesteru United. “Spójrz na to miejsce, na ten herb, stadion, ludzi, fanów, pasję. Po prostu musisz walczyć o swoich ludzi, musisz walczyć dla wszystkich. Nie chodzi tylko o ciebie, a o miliony ludzi. Musimy być pokorni. Stać mocno na ziemi, i iść, iść i nie zatrzymywać się”.
“Od początku mojego życia, mój ojciec zawsze mówił: ‘Możesz się uczyć od każdego’. Więc walczę. ‘Walcz o swój chleb’, zawsze mi powtarzał. Próbuję walczyć, staram się być dobrym człowiekiem, dzielić się miłością z ludźmi wokół, być dobrym przykładem dla wszystkich. Staram się wygrywać i dawać z siebie wszystko. Myślę, że to naprawdę ważne”.
Widok sprawnego i zmotywowanego Martineza w otwierającym meczu sezonu, był ogromnym plusem dla wszystkich kibiców “Czerwonych Diabłów”, którzy odczuli skutki jego kontuzji przez większą część poprzedniej kampanii.
Na początku rozgrywek kontuzja stopy wykluczyła go z gry na trzy miesiące. Następnie doznał uszkodzenia więzadeł kolana, i na dodatek naderwania mięśnia łydki.
Zredukowana liczba występów do zaledwie czternastu, była odczuwalna dla całego zespołu, ponieważ podopieczni Ten Haga mieli problemy z budowaniem dynamiki zarówno pod względem występów, jak i wyników.
Ten Hag podkreślał kluczową rolę zawodnika w łączeniu wszystkich aspektów gry drużyny, przede wszystkim od strony taktycznej.
“Gdy gra to widzisz jego wkład w zespół. Poza umiejętnościami technicznymi, wnosi do drużyny również odpowiednią mentalność” – mówił Holender w lutym.
Ta siła psychiczna została wyróżniona zarówno w trakcie, jak i po sierpniowym zwycięstwie nad Fulham. Martinez przyczynił się do bezcennego czystego konta, a podczas pomeczowego wywiadu dla Sky Sports, został zapytany o ostrożne podejście co do jego transferu na Old Trafford latem 2022 roku. Wtedy szczególnie głośno swoje wątpliwości wyrażał Jamie Carragher.
“Przede wszystkim, zawsze wierzę w siebie, w swoją siłę” – mówił Licha, uśmiechając się i zwracając bezpośrednio do Carraghera.
“Wiem, że nie jestem zbyt wysoki, ale wygram, bo pójdę do pojedynku z charakterem i będę walczył o każdą piłkę, i w każdym starciu pokażę, że jestem na boisku. A także, aby uzyskać połączenie z moimi kolegami z drużyny, muszę wygrać pierwszą piłkę lub pojedynek, a wtedy twój kolega powie: ‘Powinienem pracować tak jak ty’. Więc to jest dla mnie najważniejsze”.
“Jako zawodni jcyesteśmy gotowi na wszystko. Krytyka to część naszej pracy. Jeśli szukasz wymówek, nie jesteś gotowy do gry dla tego klubu. Jeśli grasz źle, przygotuj się na krytykę. Ja byłem na to gotowy.”
“Granie dla tak wielkiego klubu jest trudne. To ogromna presja, ale my ją kochamy. Musimy grać pozytywnie. Musimy wziąć na siebie tę presję i odpowiedzialność. Jestem dumny, że gram dla Manchesteru United.
Ta duma jest zawsze widoczna, ilekroć Martinez zakłada koszulkę “Czerwonych Diabłów”, i jest tak samo gotowy do każdej kolejnej bitwy, jak do tych, które już za nim.
Letnie transfery w osobach Leny’ego Yoro i Matthijsa de Ligta, wzmocniły szeregi defensywne Manchesteru United, zwiększając konkurencję w grupie. Jednak w obliczu kontuzji, które wciąż nie mają końca na lewej stronie obrony, Martinez już wykazał się wszechstronnością, spędzając w tej roli tymczasowy okres czasu, i podejmując się jej z typowym entuzjazmem.
“Nie zagrałem zbyt wielu spotkań jako lewy obrońca. Jako piłkarze musimy dawać drużynie alternatywy. Jeśli zespół mnie potrzebuje, dam z siebie wszystko. Każdy z nas jest gotowy grać na innej pozycji.”
Mimo, że dwa pierwsze sezony Argentyńczyka w Manchesterze były pełne niezliczonych wyzwań fizycznych i psychicznych, 26-latek kończył każdą kampanię z ważnym trofeum w rękach – nie wspominając o Mistrzostwie Świata i Copa America z reprezentacją – i jest zdeterminowany, aby kontynuować swoją zwycięską ścieżkę w przyszłości.
Dwa lata po jego przełomowym występie na Old Trafford, wzajemna miłość między liderem defensywy a kibicami klubu jest silniejsza niż kiedykolwiek. Niezależnie od tego, jak będą się rozwijać aspiracje dla Manchesteru United w obecnym sezonie, Lisandro Martinez, będzie kluczową postacią w tych nadziejach.
Komentarze