Kapitan Manchesteru United i jeden z głównych antybohaterów niedzielnego spotkania z Tottenhamem Bruno Fernandes wyszedł do dziennikarzy po ostatnim gwizdku. Przyznał, że jego zespół od pierwszych minut miał problemy, a jego czerwona kartka tylko bardziej skomplikowała sytuację na boisku.
Przegrali z mojej winy
– Chciałem tutaj przyjść, przegadać to [w ramach wywiadu] i być sobą. Moi koledzy z drużyny zasłużyli na to, ponieważ zrobili wiele w meczu, w którym musieli radzić sobie o jednego zawodnika mniej.
– Szczególnie że to ja zostałem wyrzucony z boiska. To ja byłem osobą, przez którą upadli. Zespół pokazał charakter, odporność oraz chęć walki. Oni próbowali. Nie było łatwo.
Nie był to faul na czerwoną kartkę
– Nie było to zagranie na czerwoną kartkę z mojej perspektywy. Zgadzam się, że był to faul, ale nigdy nie miałem tego na myśli. Sędzia próbował mi wytłumaczyć, że widział bezpośredni kontakt nogi z moimi korkami. Tak nie było. Nie dotknąłem go korkami, a nawet stopą. Trafiłem go kostką. Tak, był to faul.
– Jeśli chciał dać mi żółtą kartkę, bo rywale szli z kontrą, to zaakceptowałbym to, ale nie nic więcej. Tak nie było.
– Musimy przyjrzeć się wielu innym sytuacjom, jeśli to była czerwona kartka. Nie było kontaktu, lecz był to faul. Jeśli sędzia chciał dać mi żółtą, to zgadzam się na to. Nie rozumiem, dlaczego VAR nie wezwał go do ekranu, by przeanalizował sytuację.
– On powiedział [James Maddison], że był to faul, ale nie było tam czerwonej kartki.
Problemy od początku
– Myślę, że mieliśmy drobne problemy. Za bardzo chcieliśmy ich sforsować, śpieszyliśmy się i graliśmy za szybko. Kiedy mieli wysoko ustawioną linię defensywy, to popełnialiśmy błędy przy piłce. Następnie zostaliśmy za nie ukarani i od tego momentu nam nie szło.
– Czerwona kartka tylko to pogorszyła. Doceniam zaangażowanie wszystkich kolegów z zespołu, gdyż starali się wrócić i ratować wynik. Nie było to jednak możliwe. Pokazali ogromne zaangażowanie oraz charakter. Cieszy mnie to.
– Chciałem podkreślić, że przeze mnie moi koledzy grali o jednego zawodnika mniej. Doceniam wszystko, co zrobili dzisiaj na boisku. Nie rozpoczęliśmy dobrze tego spotkania w pełnym składzie, a oni dalej radzili sobie dobrze.
Komentarze