Erik ten Hag skomentował przegraną 0:3 Manchesteru United z Tottenhamem podczas deszczowej aury na Old Trafford.
Szef wyraźnie uważał, że decyzja sędziego o odesłaniu do szatni Bruno Fernandesa była błędna. Chris Kavanagh pod koniec pierwszej połowy pokazał czerwoną kartkę naszemu kapitanowi za faul w środku pola na Jamesie Maddisonie.
Holender rozczarowany sposobem utraty wszystkich bramek – a zwłaszcza tej pierwszej – przyznał, że “Czerwone Diabły” były zbyt zestresowane podczas posiadania piłki.
Poniżej przedstawiamy najważniejsze komentarze Ten Haga z jego wywiadu dla MUTV, a także dla Sky Sports, talkSPORT i BBC…
OCZEKIWANIE NA AKTUALIZACJĘ W SPRAWIE KONTUZJI MASONA MOUNTA I KOBBIEGO MAINOO
– W tej chwili nie mogę nic powiedzieć. Muszę się tego dowiedzieć, ale oczywiście, gdy zawodnik schodzi z boiska przed przerwą, pojawiają się pewne obawy. Widziałem też, jak Mount schodził. Krwawił, więc jasne jest, że wystąpiły pewne problemy i musimy ocenić jak będzie sobie radził w nadchodzących dniach.
ODESŁANIE BRUNO DO SZATNI
– Nie sądzę, że to była czerwona kartka. Nie chcę oceniać, czy VAR powinien interweniować i nie będę tego komentować. Sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Mam swoje zdanie i nie uważam, że to słuszna decyzja.
CZY MIAŁO TO WPŁYW NA WYNIK?
– Mieliśmy duże szanse, a było tylko 1:0. Mogliśmy odrobić straty, więc miało to duży wpływ na mecz. Stworzyliśmy okazje i mieliśmy swoje momenty, żeby wrócić do gry. Joshua Zirkzee i kiedy w słupek trafił Alejandro Garnacho, a nawet w dziesiątkę tworzyliśmy szanse.
GOL OTWIERAJĄCY
– Nie można stracić takiego gola jak ten pierwszy, gdy środkowy obrońca (Micky van de Ven) wchodzi przez całą naszą połowę i dośrodkowuje przez nasze pole karne, a zawodnik z prawego skrzydła (Brennan Johnson) dobija do pustej bramki. Powtórzył się nasz błąd z meczu przeciwko Twente.
CO POSZŁO NIE TAK?
– Widzieliśmy, że od tego momentu byliśmy zestresowani w trakcie posiadania piłki. Popełniliśmy zbyt wiele błędów i nigdy nie złapaliśmy odpowiedniego rytmu. Także nasz pressing podczas pierwszej połowy nie był dobry. Naraziliśmy się na kilka kontrataków, po naszych kontratakach, i podjęliśmy kilka bardzo złych decyzji, gdy mieliśmy przed sobą dużo przestrzeni.
– To był zły początek meczu. Tottenham dominował. Nie mogliśmy zorganizować należytego pressingu. Popełniliśmy również błędy w posiadaniu piłki. Nie mogliśmy znaleźć wolnego zawodnika i wyjść z pressingu.
ZSZOKOWANY PO ZMIANIE STRON
– Mimo wszystko byliśmy w grze, więc wprowadziliśmy zmiany, aby wzmocnić środek pola i trochę dłużej poczekać z pressingiem. Niestety zaraz po przerwie straciliśmy drugą bramkę. Nie powinniśmy tak szybko do tego dopuścić. Bramka z kontrataku była błędem. Nie powinna się zdarzyć. Musimy porozmawiać, aby ocenić sytuację.
MUSIMY IŚĆ DALEJ
– Zawsze jest nowy dzień. Powiedziałem moim piłkarzom w szatni, żeby się pozbierali. Jutro jest nowy dzień. Zdecydowanie musimy się uczyć, lepiej robić pewne rzeczy, być lepsi w pressingu, a także przy piłce. Były sytuacje, w których mogliśmy grać lepiej, znaleźć wolnego zawodnika i utrzymać piłkę, a tego nie zrobiliśmy, co było bardzo rozczarowujące.
– Teraz skupiam się tylko na Porto. Zamykamy to spotkanie, poradzimy sobie z nim i pójdziemy dalej. Odwrócimy sytuację. Następnego dnia zaczniemy wszystko od nowa. Sezon dopiero się zaczął i mamy wiele meczów do rozegrania.
NIE CZAS NA ROZMOWĘ O POSTĘPIE DRUŻYNY
– Nie chcę rozmawiać o tym po takiej porażce. Musimy się z nią zmierzyć i wykazać odpornością, ponieważ to nie jest wystarczające. Musimy to zaakceptować i od tego momentu lepiej wykonywać pewne rzeczy.
WYMOWNA REAKCJA STRETFORD END
– To dla mnie bardzo wiele znaczy. Widzicie, zawsze jesteśmy razem: kibice i drużyna. Widzieliście też, że duch tej drużyny był bardzo dobry. Walczyli i stwarzali szanse. Wyciągniemy wnioski z tego meczu. Moi zawodnicy to silne charaktery i odbiją się. Widzieliście jak ciężko pracują i jaki jest ich duch walki. Nie ma z tym żadnego problemu.
Komentarze