Manchester United przegrał trzy z sześciu pierwszych meczów Premier League. “Czerwone Diabły” zostały pokonane 3:0 przez Liverpool i Tottenham w kolejnych ligowych porażkach na Old Trafford. Zarówno wyniki jak i styl gry nie napawają optymizmem, a ostatnie występy podsyciły niepewność co do pozycji menedżera Erika Ten Haga. Diogo Dalot w wypowiedziach dla “A Bola” przyznaje, że Manchester United musi „cierpieć” z powodu słabnącej formy klubu i trwającej restrukturyzacji.
Portugalczyk, który dołączył do klubu w 2018 roku, z zadowoleniem przyjmuje proces restrukturyzacji, ale ostrzegł, że będzie się to wiązało z okresami szczytowymi, ale też z upadkami.
– Konsekwencja, zarówno pod względem wyników, jak i wydajności, jest tym, co sprawia, że kluby dobrze sobie radzą przez długi czas – powiedział Dalot.
– Im bardziej będziemy konsekwentni pod względem wyników, postawy i wszystkiego, co wiąże się z grą w piłkę nożną i odnoszeniem sukcesów, tym bliżej będziemy zwycięstwa.
– Czuję, że w klubie trwa restrukturyzacja, co jest dobre, ale podczas tego procesu musimy cierpieć. To codzienna praca, musimy dobrze trenować i dobrze się regenerować. Piłka nożna przynosi nam wzloty i upadki, ale im bardziej zrównoważeni jesteśmy jako klub i jako zawodnicy, tym większe sukcesy będziemy odnosić. Właśnie tego obecnie szuka klub.
– To normalne, że przechodzimy przez okres refleksji i analizujemy to, co zostało zrobione, zarówno dobre, jak i złe. Zawsze jest 24-godzinny okres, aby się wyłączyć i zacząć myśleć o następnym meczu. Są różne mecze i różni przeciwnicy i musimy zmieniać taktykę, aby być lepszymi fizycznie i psychicznie.
Piłkarze drużyny wybrali Dalota zawodnikiem roku ubiegłego sezonu, a przedstawiciele klubu uznali go za potencjalnego przyszłego kapitana. Portugalczyk w zeszłym roku podpisał nowy kontrakt do 2028 roku.
– To coś, co jest we mnie. Ta umiejętność bycia wśród ważnej grupy graczy w drużynie. To coś, co przyjdzie naturalnie, ale chcę pomagać kolegom z drużyny, kiedy tylko mogę. – powiedział obrońca zapytany o opaskę kapitańską.
– Jestem jednym z najstarszych zawodników w drużynie i jest to część przekazywania doświadczenia, które mam w klubie. Jeśli tak się stanie, będę zachwycony.
– Nagroda dla gracza roku była bardzo wyjątkowa. Wszystkie nagrody są ważne, ale ta jest wyjątkowa, ponieważ pochodzi od tych, którzy dzielą ze mną każdą chwilę. Są moją drugą rodziną. Dzielę z nimi pole bitwy i to dodaje mi pewności siebie.
– To codzienna praca, którą wykonuję nie tylko dla siebie, ale także dla nich, dla zespołu. Jest to uznanie, które trzyma mnie na ziemi i daje mi pewność siebie, aby kontynuować to co robię, ale także zwiększa wymagania, a ta konsekwencja jest tym, co chcę wnieść przez resztę mojej kariery.
Portugalczyk prawdopodobnie rozpocznie mecz od pierwszych minut przeciwko swojemu byłemu klubowi Porto w drugim meczu Manchesterowi United w Lidze Europy w czwartek wieczorem. 25-letni obrońca występował w tym sezonie na lewej obronie w związku z ciągłą nieobecnością kontuzjowanych Luke’a Shawa i Tyrella Malacii.
Komentarze