Manchester United kontynuuje passę zwycięstw, tym razem dokładając 2:0 z Newcastle na St. James’s Park.
To był ciężki mecz dla “Czerwonych Diabłów”. Nie było tak miło, łatwo i przyjmnie, jak w poprzednich starciach. Gospodarze nastawieni na defensywę sprawiali, że zawodnicy ofensywni mieli problem ze znajdowaniem wolnych przestrzeni.
Newcastle mógł również, przede wszystkim w pierwszej połowie narobić problemów pod bramką Davida de Gei, gdzie groźny był zwłaszcza Christian Atsu. Ole Gunnar Solskaer potrzebował wprowadzić trochę świeżości po przerwie i trzeba mu przyznać, że wykazał się w tym aspekcie znakomitym nosem.
Romelu Lukaku sekundy po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców, otwierając wynik meczu, i odegrał ważną rolę przy drugim trafieniu, a Alexis Sanchez znakomicie asystował przy bramce Marcusa Rashforda.
To właśnie niezwalniający tempa Anglik uderzał nieprzyjemnie w kierunku Dubravki, który wypluł przed siebie piłkę, do której najszybciej doskoczył Romelu Lukaku. Belg w 80. minucie rozegrał również kontratak z Rashfordem, by później poczekać na dołączenie do akcji Alexisa Sancheza. Chilijczyk dostrzegł niekrytego kolegę i zagrał mu świetną futbolówkę. Znany ze swojej słabej skuteczności Rashford, nie mógł się w takiej sytuacji pomylić.
Manchester United mógł jeszcze efektownie zakończyć spotkanie, ale w doliczonym czasie Paul Pogba po minięciu bramkarza nie zdołał z ostrego kąta wpakował futbolówki do siatki.