Konferencja prasowa Solskjaera po rewanżowym meczu z Man City w Carabao Cup: potrzebuję napastników, którzy złamią nos byle strzelić gola

YouTube.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer po środowym zwycięstwie w derbach Manchesteru, ale odpadnięciu z rozgrywek Pucharu Ligi na etapie półfinałów, tradycyjnie spotkał się też z dziennikarzami na pomeczowej konferencji prasowej.

Podczas tego spotkania Norweg oprócz wygłaszania pochwał w kierunku swoich piłkarzy, także m.in. polemizował z decyzją sędziego dotyczącą czerwonej kartki dla Nemanji Maticia, wyjaśnił dlaczego rzut wolny w końcówce meczu wykonywał Fred a nie Juan Mata.

Ponadto Solskjaer skomentował swoją nerwową reakcję wobec Jesse’ego Lingarda, którą uchwyciły kamery, a po której chwilę później Norweg zdjął Anglika z boiska. Nie zabrakło też pytania o Bruno Fernandesa oraz ewentualny transfer napastnika jeszcze w tym okienku transferowym, a także o ostatni bandycki atak grupy kibiców na dom Eda Woodwarda.

KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PO REWANŻOWYM MECZU Z MAN CITY W CARABAO CUP

Ole, powiedziałeś w pomeczowym wywiadzie, że uważasz, że czerwona kartka dla Nemanji Maticia była żartem. Dlaczego tak sądzisz?

– Pierwsze zagranie nie było na żółtą kartkę. Nemanja [Matić] miał pecha. Nie zgadzam się z tą decyzją. Myślę, że to ironiczne, że po pierwszym swoim faulu zarobił żółtą kartkę, a gdy za każdym razem próbowaliśmy ich złamać, to oni sprowadzali naszych zawodników na ziemię. To jednak decyzja sędziego, przez którą będziemy musieli poradzić sobie bez niego w sobotę, co jest dla nas ciosem, ponieważ według mnie był dziś najlepszym zawodnikiem tego meczu.

Czy uważasz, że ta czerwona kartka pozbawiła was szans na awans do finału?

– Cóż, mieliśmy na to szansę do samego końca. Oczywiście jest to o wiele trudniejsze w takiej sytuacji, ale nie chcę zbyt dużo mówić na temat pracy sędziego. Chcę mówić o moich piłkarzach i ich nastawieniu na to spotkanie, jakie pokazali i z jak dalekiej drogi wrócili. Przyjechali tutaj dwukrotnie w ciągu ostatnich sześciu tygodni i w obu przypadkach pokonali Manchester City, co jest wystarczająco trudne, aby dokonać tego na przestrzeni 10 lat. Dali z siebie absolutnie wszystko, pomimo tego, że czasami graliśmy słabo pod kątem umiejętności utrzymywania się przy piłce. Czasami rywale dobrze odczytywali naszą grę, odbierali piłkę i faulowali nas kilka razy. Spędzaliśmy za dużo czasu przy piłce, gdy ją już odbieraliśmy.

Mieliście dobrą okazję pod koniec spotkania, gdy wywalczyliście rzut wolny pod ich polem karnym. Ku zaskoczeniu wielu do piłki nie podszedł jednak Juan Mata, a Fred. Też byłeś tym zaskoczony?

– Cóż, Juan [Mata] jest najlepszym wykonawcą rzutów wolnych, gdy ma to czucie. Jednak wczoraj na treningu obaj ćwiczyli wykonywanie rzutów wolnych i Juan powiedział mi, że Fred był niewiarygodny pod tym względem i że strzelił sześć czy siedem bramek z rzędu. Obaj poczuli, że to jego moment. Taką decyzję podjęli na boisku. Prawdopodobnie była to dobra decyzja, ale po prostu nie wyszło to dobrze.

Patrząc na to jak potoczył się mecz – a wspominałeś, że potrzebujecie perfekcyjnego spotkania – i pod kątem ochrony przed utratą bramki tak w zasadzie było, ale czy uważasz, że jeżeli dostępny byłby Marcus Rashford, to mogłoby to potoczyć się inaczej?

– Oczywiście, że brakuje nam Marcusa [Rashforda], Paula [Pogby] i Scotta [McTominaya]. Brakowało nam wielkich piłkarzy, ale i tak przyjechaliśmy tutaj i pokonaliśmy ich ponownie. Jestem dumny z tego jak ci chłopcy daleko zaszli i teraz też oni sami muszą sobie to uświadomić. Muszą kontynuować grę z takim nastawieniem i charakterem oraz bronić dalej tak dobrze jak dziś. Przy czym oczywiście w bramce mamy najlepszego bramkarza na świecie, gdy jest w formie. Dziś David [de Gea] utrzymywał nas w grze. To dziwne uczucie odpaść z rozgrywek, ale wciąż być dumny ze swoich piłkarzy.

Czy czerwona kartka dla Nemanji Maticia oznacza, że Bruno Fernandes może rozpocząć weekendowy mecz w wyjściowym składzie?

– Najpierw podpiszmy z nim [Bruno Fernandesem] kontrakt i ukończmy testy medyczne. Zakładam, że chłopak jest zdrowy i gotowy do gry. Zobaczymy, czy będziemy w stanie sfinalizować ten temat jutro.

Zdaje się, że powiedziałeś coś Jesse’emu Lingardowi zanim stracił piłkę i go zmieniłeś. Co takiego mu powiedziałeś?

– To było pod wpływem chwili. Raz na jakiś czas, gdy stracisz piłkę, musisz upewnić się, że postarasz się nią więcej grać. W następnej chwili Jesse [Lingard] i Victor [Lindelof] zyskali więcej pewności siebie i zaczęli grać. Raz na jakiś czas zdarzają się błędy, ale jeżeli zamierzasz przyjechać na taki obiekt jak ten i jedynie się bronić, to nie masz szans. Stworzyliśmy jedną czy dwie groźne dla siebie sytuacje poprzez sposób, w jaki chcieliśmy grać, ale to też sposób, w jaki chcemy, aby nasi zawodnicy wyrażali siebie. Musimy to robić, aby uwolnić się spod presji.

Wczorajszej nocy dotarły do nas doniesienia i materiały wideo ukazujące grupkę fanów, która obrzucała odpalonymi racami i petardami dom Eda Woodwarda. Wiele osób potępiło to zachowanie, w tym po meczu także Pep Guardiola. Jak ty to skomentujesz?

– Popieram słowa Pepa [Guardioli]. Piłka nożna to gra, z której powinniśmy czerpać przyjemność – zarówno widzowie, którzy oglądają ją w telewizji, jak i ci którzy w nią grają. Cały czas powtarzam moim piłkarzom, że za każdym razem, gdy wychodzą na boisko, niech robią to z wielkim uśmiechem na twarzy i niech czerpią z tego przyjemność. Pracuj ciężko, owszem, ale ciesz się tym. Fani także powinni zawsze starać się czerpać przyjemność z oglądania spotkań. Chcemy rywalizacji, ale utrzymujmy ją na jakimś zdrowym poziomie. Upewnijmy się, że wykorzenimy od teraz podobne problemy. Zarówno jak, jak i wszyscy inni, popieramy w tej kwestii słowa Pepa. Chcemy, aby to była przyjemna gra.

Dwukrotnie w tym sezonie pokonaliście Manchester City, ale jednocześnie przegrywaliście m.in. z Bournemouth, Newcastle United a ostatnio z Burnley u siebie. Wiesz w ogóle jakiego typu drużyna wyjdzie na boisko każdego tygodnia?

– Mówiłem już o tym wiele razy. Wiemy, że to będzie nierówny sezon, ponieważ znajdujemy się w trakcie przebudowy. To jednak pokazuje jak dobrzy możemy być i jak dobrzy mogą stać się ci chłopcy. Oczywiście chcemy wymazać tego typu porażki, ale myślę, że każdy, kto nas ogląda wie, co staramy się tutaj zrobić i dojdziemy do tego momentu. Dodamy do tego odpowiednich piłkarzy, a odpowiednia kultura, charakter i nastawienie już tu są. Dziś nie pokazaliśmy wielkiej jakości, czasami to się zdarza i może jeszcze zdarzyć. Potrzebujemy większej liczby strzelców i więcej bramek. Potrzebuję kogoś, kto będzie skłonny złamań noc czy palec u stopy, byleby tylko strzelić gola. To wcale nie muszą być bramki ładnej urody. Rzucam im wyzwanie i muszę rzucać jeszcze większe, ponieważ nie możemy strzelać tylko ładnych bramek. Dziś czasami potrafiliśmy rywali zepchnąć do obrony i sprawić, że grali głęboko cofnięci, ale z kolei nie byliśmy w stanie stworzyć sobie odpowiednich okazji bramkowych i tych momentów. Dojdziemy jednak do tego, nie mam co do tego wątpliwości, ponieważ ci piłkarze chcą się uczyć i już bardzo się poprawili w swojej grze.

Wspominałeś, że potrzebujesz czasem takich prostych bramek. Czy w przypadku chociażby Anthony’ego Martiala dochodzisz do takiego wniosku, że musisz już zaakceptować, że w jego przypadku do tego nie dojdzie?

– [Śmiech] Nigdy nie zaakceptuje piłkarzy, którzy nie będą chcieli strzelać goli, w tym tych łatwych bramek. Proste gole przychodzą, gdy wykonuje się odpowiednie ruchy bez piłki i zostaje w polu karnym rywali. Mam zamiar pracować z nimi nad tym do czasu, aż osiągniemy ten efekt.

Jest jakaś szansa, że sprowadzicie napastnika na wypożyczenie przed końcem okna transferowego?

– [Śmiech] Nie jestem pewny. Wiem, że potrzebujemy strzelać więcej bramek. Wiem też, że jeżeli domkniemy transfer Bruno [Fernandesa], to pozyskamy chłopaka, który będzie strzelał bramki i kreował akcje. Porozmawiamy o tym w piątek [na konferencji prasowej przed meczem z Wolves].

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze