Konferencja prasowa Solskjaera przed meczem z Newcastle (cz. II): kiedy w naszym klubie coś idzie źle, to łatwo stajemy się ulubionym celem

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Przedmeczowa konferencja prasowa Ole Gunnara Solskjaera, zorganizowana z okazji nadchodzącej potyczki z Newcastle United, została podzielona na dwie części. W drugiej norweski szkoleniowiec opowiedział o odporności Harry’ego Maguire’a, odniósł się do wypowiedzi Paula Pogby oraz wyjawił, kim są tajemniczy „oni” atakujący Manchester United. 

KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PRZED MECZEM Z NEWCASTLE UNITED – CZĘŚĆ II

Ole, wróćmy do Harry’ego Maguire’a. Powiedziałeś, że kilka tygodniu temu nikt nie wiedział, jak on reaguje, ponieważ nie da się przewidzieć tego, co dzieje się w czyjejś głowie. Widzimy to teraz, że ten wakacyjny incydent nie wpływa na niego zbyt dobrze. Dlaczego uważasz, że przerwa nie jest mu potrzebna, kiedy z zewnątrz wygląda na to, że takowej potrzebuje?

– Każdy z nas jest inny i w różny sposób radzimy sobie z różnymi sprawami. Nie jestem przekonany co do tego, jak ty poradziłbyś sobie z taką krytyką. Sam zawsze byłem tym, który chciał się odbić i udowodnić swoją wartość. Jak postępuje się z indywidualnościami? Rozmawia się z nimi, patrzy się w oczy i widzi, w którą stronę się to potoczy. Harry [Maguire] jest liderem, naszym kapitanem. Wciąż znajduje się na wczesnym etapie tego sezonu. Ominęło go pierwsze zgrupowanie reprezentacyjne i nie miał takiego sezonu przygotowawczego jak rok temu. Jestem pewny, że sobie poradzi. Posiada wspaniałą odporność i osobowość. Mam nadzieję, że zagra w meczu z Newcastle United, chociaż nabawił się stłuczenia tuż przed ujrzeniem czerwonej kartki. Nie wiem jeszcze, czy będzie dostępny. O wszystkim zadecyduje ostatni trening.

Chciałbym powrócić do tematu Paula Pogby. To chyba już trzeci raz, kiedy otwarcie mówi o opuszczeniu klubu na twojej warcie. Czy nie jest to dla ciebie frustrujące? Rozmawiałeś z nim o tym, sugerując, by zamilknął i skoncentrował się na grze dla Manchesteru United?

– Kiedy zawodnicy znajdują się na zgrupowaniach swoich reprezentacji, łatwo jest na nich wpłynąć różnymi pytaniami. Pomiędzy nim a Zinedinem Zidanem występuje wyjątkowa relacja, którą podłapują francuskie media. W każdym razie Paula [Pogbę] obowiązuje dwuletni kontrakt z naszym klubem, więc jestem przekonany, że wydobędziemy z niego to, co najlepsze. Ciągle nad tym pracujemy.

Poprzedni sezon zakończyłeś na trzecim miejscu. W końcówce minionego okienka transferowego uzupełniłeś swój skład nowymi twarzami. Myślisz, że z tymi wzmocnieniami będziesz mógł wykonać kolejny krok do przodu, zbliżyć się do Liverpoolu oraz Manchesteru City?

– Taki jest nasz cel. To długofalowy projekt. Musimy realizować go krok po kroku. Poprzedni sezon zaprezentował, szczególnie w niektórych przebłyskach, nasz potencjał oraz to, że ten skład może być konkurencyjny lub zbliżyć się do zespołów, które znalazły się w tabeli przed nami. Obecnie futbol jest dziwny. Spójrzmy na niektóre wyniki i mecze. Po restarcie i izolacji znaleźliśmy się trochę w nowej sytuacji, która niejako sprawiała nam radość. Teraz mecze wyglądają odrobinę jak sparingi. Pokazały to spotkania reprezentacyjne, gdzie drużyny w zasadzie nie miały żadnego celu. Tak samo dzieje się w naszym przypadku. Musimy stworzyć odpowiednią energię w trakcie rywalizacji, którą emanowaliśmy, ponieważ to dla nas klucz, by się odbić. Nie będzie to łatwe zadanie bez kibiców. Mamy nadzieję, że wrócą do nas wkrótce, ale w międzyczasie musimy zadbać o mentalną przewagę nad przeciwnikami.

Jak trudnym wyzwaniem dla was jest to, że po sobocie, we wtorek, czeka na was mecz z PSG, a następnie podejdziecie do rywalizacji z Chelsea, Lipskiem oraz Arsenalem? Wejdziecie w bardzo regularny cykl rozgrywania spotkań, gdzie nie będziecie mieć zbyt wiele czasu na treningi, aby pracować z piłkarzami.

– Kiedy najpierw rozgrywasz mecz w sobotę a potem we wtorek, to jedyne co ci pozostało, to regeneracja. Tak będzie wyglądał cały sezon. Podczas „przerwy” piłkarze rozgrywali trzy mecze reprezentacyjne. Nazywa się to „przerwą”, ale w rzeczywistości tak nie jest. To dla nich bezwzględne. W idealnym świecie dano by nam więcej czasu na trening przed meczami. Chcemy jednak brać udział w wielkich turniejach, chcemy grać w Lidze Mistrzów. Tego wymaga się od piłkarzy Manchesteru United. Należy zatem złapać rytm, choć nie należy to do najłatwiejszych zadań, ponieważ brakuje nam odpowiedniego przygotowania fizycznego. Być może nie jesteśmy nawet przygotowani mentalnie, choć nie zamierzam szukać wymówek. Kilku zawodników rozegrało swoje mecze w barwach narodowych, więc kondycja meczowa powoli do nas wraca. Skupmy się teraz na wytwarzaniu energii w każdym spotkaniu. Czeka nas seria potyczek. Najpierw skonfrontujemy się z Newcastle – fajnie – a następnie z PSG, Chelsea, Lipskiem, Arsenalem, Evertonem... Nadchodzą fantastyczne mecze. Piłkarze z pewnością nie mogą się ich doczekać.

Wróćmy teraz do tej wysokiej porażki. Czy jesteś przygotowany na to, że znajdziesz się teraz w świetle reflektorów i wielu będzie obserwowało to, co ty i twoi piłkarze robicie? Czy to będzie najtrudniejszy moment, odkąd pełnisz rolę menedżera Manchesteru United? Czy można uznać to za test twojego przywództwa?

– To oczywiste. Światła reflektorów powinny być skierowane na mnie, ponieważ to ja jestem menedżerem. Czuję się odpowiedzialny. Biorę winę na siebie, więc musi do tego dojść. Poprzedni sezon również był jednak trudny. Zagraliśmy dziewięć meczów, z których wygraliśmy tylko dwa pierwsze. To też nie było łatwe. Kiedy uchodzisz za część Manchesteru United, jako piłkarz lub jako członek sztabu, to jesteś do tego przyzwyczajony. Należy być silnym mentalnie. Dla mnie ten okres to kolejna szansa, aby udowodnić i powiedzieć zawodnikom, jak bardzo w nich wierzymy. Chodzi o koncentrację przed każdym spotkaniem. Wiem, że są w stanie osiągać lepsze rezultaty i piąć się w górę tabeli.

Chciałbym jeszcze wspomnieć o Harrym Maguire’rze. Na początku sezonu mówiłeś, że będziesz miał na niego oko, by wiedzieć, jak wakacyjny incydent na niego wpłynął. Co dostrzegłeś na wczesnym etapie rozgrywek? Nie rozważasz zmiany czwórki obrońców i spróbowania gry bez Harry’ego Maguire’a?

– Tak, daliśmy nawet Harry’emu [Maguire’owi] odpocząć podczas jednego ze spotkań w ramach Carabao Cup [przeciwko Brighton – przyp. red.], czego normalnie nie robimy, ponieważ chcieliśmy, aby poświęcił trochę więcej czasu treningom. On jest jednak nieugięty i przed każdym spotkaniem sygnalizuje swoją gotowość. Wiem, że to gość, który nie chce się ukrywać. Nie zamierza ukrywać się za czerwoną kartką lub złym występem. Pragnie pojawić się na murawie i udowodnić swoją wartość. Pod tym względem nie wątpię w jego odporność. To wielki profesjonalista, chce być dostępny do selekcji i to ode mnie zależy, czy na niego postawię, czy nie, jeżeli będę zamierzał wyciągnąć go z tej linii ognia. Mówiąc szczerze, nie rozważałbym tego bez niego, pukającego do moich drzwi. Rozmawiamy regularnie, a jego przekaz jest bardzo pozytywny.

Dlaczego zmieniłeś Bruno Fernandesa w przerwie meczu z Tottenhamem?

– Za zmianami w meczu stoi wiele powodów i gdybym miał za każdym razem tłumaczyć mediom, dlaczego zdjąłem jakiegoś zawodnika, nie sądzę, że byłoby to właściwe. Wyjaśniłem to Bruno [Fernandesowi]. Zaakceptował tę decyzję bez problemu.

Bruno Fernandes powiedział w niedawno udzielonym wywiadzie: „oni próbują nas podzielić”. Kogo miał na myśli?

– Zawsze mamy do czynienia z presją z zewnątrz. Dla mnie najważniejsze jest to, byśmy trzymali się razem. Kiedy przegrywasz mecz, to kluczową sprawą jest naprawienie tego w kolejnym. Mamy tę szansę w rywalizacji z Newcastle. Nie wiem, kim są „oni”. Skądś wychodzą te pełne historie. To ich dotyczy ta wypowiedź. To właśnie są „oni”. Nie wiem, kto rozpoczął rozsiewanie tych plotek. Widzieliście reakcję Bruno [Fernandesa], który wyraził swoje niezadowolenie. Witamy w Manchesterze United. Tutaj stajesz się ulubionym celem dla każdego, jeżeli coś pójdzie nie tak.

Część pierwszą przedmeczowej konferencji prasowej, która pojawiła się w mediach w piątek rano, możecie prześledzić tutaj.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze