Erik ten Hag wczoraj w godzinach popołudniowych odpowiadał na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej przed meczem wyjazdowym Brighton, który w sobotę o 13.30 rozpocznie drugą kolejkę Premier League. Holender potwierdził, że niedostępny na ten mecz będzie Victor Lindelof, mówił także o zbliżającym się ku końcowi oknie transferowym czy chociażby sytuacji Jadona Sancho.
Tematem wielu rozmów są teraz transfery. Zbliża się deadline day, wiele mówi się o Manuelu Ugarte. Czy liczysz na nowe nabytki przed końcem okna?
– Tak, jesteśmy cierpliwi. Zobaczymy. Oczywiście, pracujemy bardzo ciężko, by skład był jak najsilniejszy. Mamy jeszcze kilka dni i jeśli będziemy mieli jakąś okazję, to postaramy się z niej skorzystać. W tym momencie nie mam oczywiście żadnych wieści.
Czy jesteś zadowolony z dotychczasowych transferów?
– Tak, bardzo. Pokazujemy, że idziemy w dobrym kierunku. Wiemy, że jako klub musimy nadgonić, ale to pokazuje nasze ambicje i drogę, jaką chcemy iść. Uważam, że zrobiliśmy dobry biznes, podpisaliśmy jakościowych zawodników, którzy wzniosą nas na wyższy poziom.
Mówisz o cierpliwości. Możesz powiedzieć coś o transferach, zakładając, że dokonacie ich w następnych dniach?
– Kiedy będziemy mieć wieści, to je przekażemy. Nie rozumiem pytania, znasz już odpowiedź.
Co z Jadonem Sancho? Oczywiście nie był wybrany do składu w zeszłym tygodniu. Czy będzie dostępny w ten weekend?
– Zobaczymy. Mamy skład, w którym mamy po dwóch zawodników na pozycję. Nie możemy wybrać każdego z piłkarzy na mecz, ale faktem jest, że potrzebujesz każdego na przestrzeni sezonu. Przetrwają najsilniejsi, a my musimy tym zarządzać. Bardzo ważne jest także ich podejście, czasem będą rozczarowani, ale muszą sobie z tym radzić. Nie wygrywamy jedenastoma piłkarzami, wygrywamy jako drużyna. Do maja następnego roku potrzebujemy ich wszystkich, muszą być zmotywowani, to wymóg ze strony mojej i klubu. Drużyna zawsze jest ważniejsza niż indywidualności.
Joshua Zirkzee dostał wiele pochwał za swojego gola w zeszłym tygodniu. Jak bardzo jesteś nim podekscytowany, biorąc pod uwagę, że ma też mentora w postaci Ruuda van Nistelrooya. Na co liczysz z jego strony?
– To bardzo zadowalające, że napastnik strzela swojego pierwszego gola w pierwszym meczu. Da mu to bowiem wiele pewności siebie. Bardzo się cieszymy, że to się stało. W porównaniu z Rasmusem Hojlundem, który strzelił w swoim debiucie z Brighton, a potem VAR po pięciu minutach doszedł do konkluzji, że piłka wyszła poza boisko po zagraniu Rashforda. Potem na kolejnego gola musiał czekać trzy miesiące. Strzelenie pierwszego gola bardzo pomaga, daje mu pewność siebie jemu i drużynie.
Facundo Pellistri opuścił klub. Opowiedz nam, jak przebiegał ten proces.
– To bardzo utalentowany zawodnik. W zeszłym sezonie progresował, ale mamy dużą rywalizację na skrzydłach, więc spojrzeliśmy na to, czego potrzebujemy jako skład, ale także czego potrzebuje sam piłkarz. W tym momencie mamy wielu piłkarzy na tę pozycję i nie mogliśmy mu dać odpowiednich perspektyw. To bardzo dobry zawodnik z wysokim potencjałem. Potrzebuje jednak minut, by się poprawiać. Dostanie szansę w Panathinaikosie i będziemy go obserwować.
Okno transferowe wciąż jest otwarte, mówiłeś o zawodnikach, którzy mogą przyjść do klubu. Czy któryś z zawodników natomiast opuści klub?
– Nie mówiłem, że szukam nowych transferów, tak samo, że ktoś zostanie sprzedany. Mówiłem o cierpliwości, poczekajcie. Kiedy będziemy mieć wieści, to je ogłosimy.
Komentarze